Patrzyłam na niego jak w obrazek. Widziałam jak pojedyncze
łzy spływają po jego policzku. Musiałam się odezwać, niech wie, że źle zrobił a
ja nie jestem łatwą osobą i nie wybaczam od tak. Płakałam. Przez cały czas
płakałam bo przede mną stoi osoba, którą kochałam i miałam nadzieję, że nigdy
mnie nie zawiedzie. Myliłam się, i miałam rację nie należy ufać nikomu w stu
procentach. Przyłożyłam na moment rękę do ust by opanować ich drżenie i
przerwałam tą ciszę.
- Jeszcze nikomu tego nie mówiłam ale w nocy najbardziej
cierpiałam. Spałam ale nawiedzały mnie koszmary. Czasami tak bolało, że aż zapierało dech. W
sumie nie chciałam oddychać, a jak oddech jest już obojętny, to chyba jest źle.
Ale jest mi przykro, że zawiodłam się właśnie na tobie, Louis. Byłam strasznie
głupia wierząc w te wszystkie bajeczki, że zawsze będziemy razem i nigdy mnie
nie opuścisz. Skłamałeś. Przy pierwszej lepszej okazji pokazałeś mi jakie mam w
tobie wsparcie. Żadne.- nie mogłam na niego patrzeć. Nasze oczy były
napuchnięte od łez.
- Wiem, że zawiniłem. Powinienem być przez cały czas przy
tobie, ale tak nie było. Chłopacy też są na mnie źli. Nawet nie wiesz jak
pragnę cofnąć czas i zmienić moje życie. Gdyby było to możliwe nie popełniłbym
tego samego błędu i zostałbym przy tobie. Serce mnie boli jak widzę jaka jesteś
smutna a to wszystko przeze mnie. Przez tą krótką rozłąkę zrozumiałem jaka
jesteś dla mnie ważna. Nie żadna Elizabeth czy Eleonor. Tylko ty. Nie uważasz,
że powinienem dostać drugą szansę ?- spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem ale
nie potrafiłam go utrzymać.
- Ale nie wiem czy potrafię ci jeszcze zaufać…- otarłam łzy
i poczułam jak jego ręka podnosi moją twarz i złożył szybki i delikatny
pocałunek na moich wargach. Gwałtownie się od niego odsunęłam i dotknęłam
swoich ust.
- Nie bądź zła o to. Chciałem po prostu poczuć smak twoich
ust. Jestem świadom tego, że możesz mi nie wybaczyć. Mógł to być nasz ostatni
raz.- głos totalnie mu się załamał i widziałam jak jego wargi drżą. Ta myśl
mnie przeraziła. Czy naprawdę tego chce ? Musze się dobrze zastanowić nad tym.-
Poczekam jeszcze trochę, jeśli jednak nie będzie w stanie dać mi drugiej szansy
odejdę z twojego życia. Przeprowadzę się ale z chłopakami nadal będziemy
utrzymywać kontakt. Już z nimi o tym rozmawiałem. Ale wiedz, że ja naprawdę cię
kocham i mimo wszystko nic nie zmieni mojego uczucia.- chwilę przetwarzałam te
wszystkie informacje. On mnie kocha, ale czy to prawda ? Spojrzałam ostatni raz
na niego przy czym spłynęło mi kilka łez i ruszyłam do domu. Weszłam przez
taras i napotkałam chłopaków w salonie. Musiałam wyglądać strasznie bo nie
odezwali się słowem tylko patrzyli na mnie. Otarłam mokre policzki, usiadłam na
stoliczku przed nimi i oznajmiłam:
- My rozmawialiśmy i…
- Rozmawialiście ?- spojrzał na mnie gniewnie Zayn.- Co on
ci znowu zrobił ?
- Nic mi nie zrobił. Po prostu wyjaśniliśmy sobie kilka
spraw a jak wiecie prawda najbardziej boli więc…
- Nie wiem jak wy chłopaki ale ja na to nie pozwolę.- Niall
wstał wściekły i zaczął krążyć po pokoju.
- Stary o co ci chodzi ?- Harry spojrzał na blondyna z
pytającym wzrokiem .
- O to, że nie pozwolę by Lexi chodziła cały czas smutna i
płakała. Gdyby nie to, że Lou zawrócił jej w głowie nie byłoby całego
zamieszania.
- Niall ale Lexi kocha Louis’a, nawet jak będzie zaprzeczać
ja i tak wiem swoje, widzę to.- Hazza spojrzał na mnie. On zna mnie na wylot i
wie o mnie więcej niż ciocia Marry. Zauważyłam jak pasiasty wchodzi drzwiami
tarasowymi do domu. Nikt go nie zauważył tylko ja.
- Ale ja też ją kocham i zależy mi na jej szczęściu !-
blondyn krzyknął z całych sił. Mnie aż zatkało. Louis natychmiast podbiegł do
niego łapiąc go za ramiona,
- Nialler co to ma znaczyć ?
- To co słyszałeś. Jak jeszcze raz będę widział, że płacze
przez ciebie to nie wiem co ci zrobię. Nie tylko tobie zależy na jej szczęściu.- wyszarpnął
się z jego objęć i wybiegł z domu. Wszyscy siedzieli w milczeniu spoglądając co
chwilę na siebie. Wstałam i ogarnęłam wszystkich wzrokiem. Pokręciłam z
niedowierzaniem głową i machnęłam ręką.
- Lexi…- któryś z przyjaciół się odezwał ale nie zwróciłam
uwagi kto.
- To za dużo jak na jeden raz, wybaczcie.- pobiegłam do
siebie na górę. Poszłam pod prysznic by się zrelaksować. Myślałam, że na chwilę
oderwę się od rzeczywistości ale byłam w błędzie. Będąc sama w pokoju jeszcze
intensywniej myślałam nad wszystkim. Po umyciu się założyłam jedną z koszulek
Harry’ego, które miałam w pokoju i jakieś majtki. Usiadłam na łóżko i zaczęłam
rozmyślać nas swoim życiem.
Po jakiś piętnastu minutach uświadomiłam sobie, że tępo
wpatruje się w kolaż ze zdjęć, który podarował mi Niall. Wzruszyłam ramionami
choć wiedziałam, że nie było nikogo w pokoju i kontynuowałam dalej to co
robiłam, czyli bezsensowne gapienie się w zdjęcia. Ktoś wszedł do mnie do
pokoju a ja nawet nie raczyłam spojrzeć kto.
- Przepraszam… Nie chciałem by to tak wyszło.- zamulonym
spojrzeniem zwróciłaś się do Niall’a.
- Nie masz za co przepraszać. Tylko Niall zrozum, że ja
chyba nie potrafię odwzajemnić twoich uczuć. Traktuję cię jak brata i
najlepszego przyjaciela. Nie chcę by to zostało zniszczone. Ja chyba nadal
kocham Louis’a…
- Dlatego przyszedłem cię przeprosić. Chcę żebyś wiedziała,
że nie chcę psuć tego co jest pomiędzy tobą a tym frajerem. Wkurzył mnie dziś i
może w przypływie emocji wyznałem moją tajemnicę. Kiedy wyszedłem z domu zdałem
sobie sprawę, że zniszczyłem naszą przyjaźń.
- Nic z tych rzeczy głuptasie. Nadal nimi jesteśmy a ja nie
gniewam się o to co powiedziałeś. Ale jest mi przykro, że nie potrafię cię
kochać w taki sposób na jaki zasługujesz.- dotknęłam jego ramienia a on się
uśmiechnął.
- To nic. Na pewno jeszcze znajdę sobie dziewczyną odrobinę
podobną do ciebie.- mrugnął okiem co od razu poprawiło mi humor.- To między
nami jest tak jak dawniej ?
- Oczywiście.- przytuliłam go do siebie i nagle zapragnęłam
znaleźć się sam na sam z Louis’em. Nie ogarniam już moich uczuć, może dlatego,
że darzę tego marchewkowego wyjątkową miłością ? Może.
- Lexi, Harry powiedział, że chce z tobą rozmawiać.- wstał i
otworzył mi drzwi bym mogła przejść.
- A mówił o czym ?
- Nie, ale jest to bardzo ważna sprawa.- nie zadawałam
zbędnych pytań. Zapukałam delikatnie w drzwi i usłyszałam głośne PROSZĘ.
Weszłam do środka i zobaczyłam istny burdel. Wszędzie pełno ubrań i bielizny.
Wywróciłam oczy i po chwili zobaczyłam Harry’ego siedzącego na łóżku.
- Chciałeś mnie widzieć więc jestem.
- Owszem. Wiem, że jesteś w nie najlepszym stanie, chodzi mi
głównie o sprawy z Louis’em.
- Harry to co było niedawno to nic. Już wam mówiłam, że
wyjaśnialiśmy sobie kilka rzeczy.- nagle przed oczami stanął mi zapłakany
Louis, który wyjaśnia mi, że żałuje swojego czynu.
- Halo Lexi słyszysz mnie ?
- Przepraszam, zawiesiłam się. Co mówiłeś ?
- Że mama przyjedzie jutro pod wieczór na dwa dni,
powiedziałem jej o co chodzi.
- Hazza czy ty normalny jesteś ? Przecież ciocia pewnie od
zmysłów odchodzi i pewnie powiedziałeś jej, że mało jem i nie rozmawiam z wami
bo mam kryzys ?- pokiwał delikatnie głową co oznaczało masakrę.- No tobie to
już do końca na łeb padło. Wiesz co to ze mną będzie ?
- Zdaje sobie z tego sprawę ale mam nadzieję, że ci pomoże i
doradzi ci w sprawach miłosnych. A jeśli można wiedzieć to o czym z nim gadałaś
?
- A ogólnie powiedziałam Louis’owi, że bardzo mnie zranił
tym, że odszedł. I myślałam, że mam w nim wsparcie jednak się myliłam no i trochę
się wzruszyłam. Nie chcę o tym rozmawiać.- popatrzyłam na niego a Harry jak to
Harry musiał zacząć robić dziwne miny.- Głupi jesteś i tyle.- pchnęłam go
delikatnie ale zauważyłam w jego oczach rozbawienie jak i chęć zemsty.
- Ja głupi ?- uśmiechnął się do mnie chytrze i przerzucił
przez ramię.- To ty jesteś nienormalna, nosisz moje koszulki.
- Sam mi pozwoliłeś więc się nie czepiaj.- klepnęłam go w
plecy lecz ten nawet nie drgnął. Będąc na schodach omal się nie wywaliliśmy.-
Możesz mnie puścić, majtki mi widać.
- Trudno. I tak wszyscy cię widzieli już w bieliźnie.
- Gdzie mnie prowadzisz ?
- Chcę cię wrzucić do jeziora.
- O nie proszę, przed chwilą brałam prysznic.- spojrzałam na
Zayn’a, który siedział na kanapie.
- Malik pomożesz ?- Harry właśnie zaczął mnie łaskotać co
wywołało u mnie śmiech.
- Chciałbym ale nie mogę. W końcu widzę u ciebie uśmiech na
twarzy.- zrobił ten swój fajny ruch brwiami.
- Obiecuję, że jak mi pomożesz to będę się uśmiechać all day
all night.
- Hmmm i tak ci nie wierzę ale dotrzymam ci towarzystwa.-
spiorunowałam go wzrokiem i już chwilę później staliśmy na pomoście. O dziwo reszta
zespołu była na dworzu przy jeziorze. Czyli albo Harry to zaplanował albo
usłyszeli naszą rozmowę.
- Hazzuś proszę cie rób mi tego.
- Niestety ale niegrzeczne dziewczynki musza być ukarane.-
zdążyłam się zaśmiać i momentalnie zrobiło mi się mokro. Razem z bratem
wpadliśmy do wody. Brakowało mi tego stanu, przez jakiś czas czułam się
szczęśliwa, spełniona. Pozostała czwórka dołączyła do nas w mgnieniu oka. Louis
utrzymywał dystans między nami, daje mi czas, szanuję to.
Zabawa trwała niecałą godzinę. Niebo zrobiło się już całkiem
ciemno. Po wyjściu zobaczyliśmy, że ktoś wjeżdża na posesje. Zdziwiło mnie to,
że o tak późnej godzinie komuś zebrało się na odwiedziny. Z samochodu wyszła
zgrabna, wysoka dziewczyna. Nigdy wcześniej jej nie widziałam. Schowałam się za
Haroldem, ponieważ moja bluzka była przemoczona i opinała się na mnie.
Zwróciłam uwagę na resztę i oni chyba też jej nie znali. Tylko Louis był w nią
jakoś dziwnie wpatrzony a jego twarz spochmurniała. Dziewczyna stanęła przed
nami.
- Cześć wszystkim, jestem Elizabeth...
_______________________________
Brak weny mnie dobija -,-
Nie mam pomysłu na dalsze rozdziały i rozmyślam nad zawieszeniem bloga.
Nie wiem czy to dobry pomysł... jeszcze pomyśle.
Jeśli chcecie popisać oto moje gg: 45202208
Dziękuje za 4786 wejść <3
Dziewczyny kocham was <3
Nie wiem kiedy będzie następny, no ile będzie :)
I dostałam kolejną nominację do Liebster Awards od Leny
Oto pytania:
- Jaka jest twoja pasja ? Kiedyś tańczyłam lecz teraz nie moge tego robić. Moją obecną pasją jest pisanie bloga, tak myślę :D
- Jaka jest twoja ulubiona piosenka ? Nie mam ulubionej.
- Jaką książkę byś poleciła ? "Zapomniane" Cat Patrick
- Ulubiony chłopak z One Direction ? Zdecydowanie Louis <3
- Ulubiony cytat ? Mam dwa Nic nie odciska się w pamięci mocniej niż to, co chciałoby się zapomnieć oraz Żyj swoimi snami i nigdy się nie budź
- Co chciałabyś w sobie zmienić ? Może nie jestem idealna ale nie chciałabym nic zmieniać.
- Ulubiony sport ? Hmm xd Nie mam ulubionego.
- Masz rodzeństwo ? Owszem, młodszego brata. Ale jego zaliczyłabym bardziej do zwierząt niż do rodzeństwa xd
- Jak zaczęła się twoja przygoda z pisaniem ? Najpierw zaczęłam czytać niektóre blogi i pewnego razu chciałam sama tworzyć wymyślone historie.
- Co teraz robisz ? Słucham muzyki :D
- Podobają ci się moje imaginy ? No pewnie :D
Dziewczyno droga! Ty chyba chcesz, aby na zawał zeszła :D Tyle akcji w jednym rozdziale ;) Pierw wyznanie Horan, które spowodowało, że spadłam z krzesła, potem wesoła Lexi (co mnie bardzo cieszy ^^), a na koniec Elizabeth ... O w mordę! Jestem ciekawa po co ona przyjechała -,- Oj coś czuje, że nd przez nią kłopoty :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że długo nie pozostanie ^^
A co do Twojej wypowiedzi na koniec ... NIE ZAWIESZAJ TEGO ÓSMEGO CUDU ŚWIATA ZA ŻADNE SKARBY <33 Rozumiem, że wena od cb odeszła, no, ale ten rozdział wgl. na to nie pokazuje ;D Strasznie mi się podoba ;* Z resztą rozdziały mogą pojawiać się rzadziej, byle by się pojawiały!
Mam nadzieje, że jeszcze się nad tym poważnie zastanowisz ;*
Czekam na nn :)
Ściskam, całuje i życzę weny ;)
milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com <-- Zapraszam ^^
jejku, genialny rozdział!
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam się, że Niall wykrzyczy to, co czuje do Lexi... wow!
a ta końcówka w ogóle zbiłą mnie z tropu. Nie ogarniam Tomlinsona.
Mam nadzieję, że nie zrobi niczego głupiego :)
pisz szybko kolejny ^^
Zawiesić???? Nie no ja chyba się przesłyszałam!!!
OdpowiedzUsuńNie ma mowy, nie zgadzam się a wena przyjdzie w najmniej odpowiednim momencie :-)
Zobaczysz :-)
Rozdzaił jak zwykle powalajacy.
Na początku rycze z nimi a potem nagle wbija mnie w fotel... WOW wszyscy dowiedzieli sie co Niall do niej czuje.....
Dziewczyno co ze mną robisz??!!! Stresuję się bardziej od nich... a mialqm nie obgryzac paznokci :-)
Pisz szybciutko, bedę czekać :-)
Domii Styles
OMG.! Jesteś boska, a jak zawiesisz tego blooga to cię znajdę i zmuszę do zakończenia go.!
OdpowiedzUsuńNie kończ w takim dramatycznym momencie bo to strasznie dobija....
Zapraszam do mnie na ostatki blooga.:)
www.1d-is-my-love.blogspot.com