piątek, 4 stycznia 2013

Rozdział 34 + Liebster Awards

Patrzyłam na niego jak w obrazek. Widziałam jak pojedyncze łzy spływają po jego policzku. Musiałam się odezwać, niech wie, że źle zrobił a ja nie jestem łatwą osobą i nie wybaczam od tak. Płakałam. Przez cały czas płakałam bo przede mną stoi osoba, którą kochałam i miałam nadzieję, że nigdy mnie nie zawiedzie. Myliłam się, i miałam rację nie należy ufać nikomu w stu procentach. Przyłożyłam na moment rękę do ust by opanować ich drżenie i przerwałam tą ciszę.
- Jeszcze nikomu tego nie mówiłam ale w nocy najbardziej cierpiałam. Spałam ale nawiedzały mnie koszmary.  Czasami tak bolało, że aż zapierało dech. W sumie nie chciałam oddychać, a jak oddech jest już obojętny, to chyba jest źle. Ale jest mi przykro, że zawiodłam się właśnie na tobie, Louis. Byłam strasznie głupia wierząc w te wszystkie bajeczki, że zawsze będziemy razem i nigdy mnie nie opuścisz. Skłamałeś. Przy pierwszej lepszej okazji pokazałeś mi jakie mam w tobie wsparcie. Żadne.- nie mogłam na niego patrzeć. Nasze oczy były napuchnięte od łez.
- Wiem, że zawiniłem. Powinienem być przez cały czas przy tobie, ale tak nie było. Chłopacy też są na mnie źli. Nawet nie wiesz jak pragnę cofnąć czas i zmienić moje życie. Gdyby było to możliwe nie popełniłbym tego samego błędu i zostałbym przy tobie. Serce mnie boli jak widzę jaka jesteś smutna a to wszystko przeze mnie. Przez tą krótką rozłąkę zrozumiałem jaka jesteś dla mnie ważna. Nie żadna Elizabeth czy Eleonor. Tylko ty. Nie uważasz, że powinienem dostać drugą szansę ?- spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem ale nie potrafiłam go utrzymać.
- Ale nie wiem czy potrafię ci jeszcze zaufać…- otarłam łzy i poczułam jak jego ręka podnosi moją twarz i złożył szybki i delikatny pocałunek na moich wargach. Gwałtownie się od niego odsunęłam i dotknęłam swoich ust.
- Nie bądź zła o to. Chciałem po prostu poczuć smak twoich ust. Jestem świadom tego, że możesz mi nie wybaczyć. Mógł to być nasz ostatni raz.- głos totalnie mu się załamał i widziałam jak jego wargi drżą. Ta myśl mnie przeraziła. Czy naprawdę tego chce ? Musze się dobrze zastanowić nad tym.- Poczekam jeszcze trochę, jeśli jednak nie będzie w stanie dać mi drugiej szansy odejdę z twojego życia. Przeprowadzę się ale z chłopakami nadal będziemy utrzymywać kontakt. Już z nimi o tym rozmawiałem. Ale wiedz, że ja naprawdę cię kocham i mimo wszystko nic nie zmieni mojego uczucia.- chwilę przetwarzałam te wszystkie informacje. On mnie kocha, ale czy to prawda ? Spojrzałam ostatni raz na niego przy czym spłynęło mi kilka łez i ruszyłam do domu. Weszłam przez taras i napotkałam chłopaków w salonie. Musiałam wyglądać strasznie bo nie odezwali się słowem tylko patrzyli na mnie. Otarłam mokre policzki, usiadłam na stoliczku przed nimi i oznajmiłam:
- My rozmawialiśmy i…
- Rozmawialiście ?- spojrzał na mnie gniewnie Zayn.- Co on ci znowu zrobił ?
- Nic mi nie zrobił. Po prostu wyjaśniliśmy sobie kilka spraw a jak wiecie prawda najbardziej boli więc…
- Nie wiem jak wy chłopaki ale ja na to nie pozwolę.- Niall wstał wściekły i zaczął krążyć po pokoju.
- Stary o co ci chodzi ?- Harry spojrzał na blondyna z pytającym wzrokiem .
- O to, że nie pozwolę by Lexi chodziła cały czas smutna i płakała. Gdyby nie to, że Lou zawrócił jej w głowie nie byłoby całego zamieszania.
- Niall ale Lexi kocha Louis’a, nawet jak będzie zaprzeczać ja i tak wiem swoje, widzę to.- Hazza spojrzał na mnie. On zna mnie na wylot i wie o mnie więcej niż ciocia Marry. Zauważyłam jak pasiasty wchodzi drzwiami tarasowymi do domu. Nikt go nie zauważył tylko ja.
- Ale ja też ją kocham i zależy mi na jej szczęściu !- blondyn krzyknął z całych sił. Mnie aż zatkało. Louis natychmiast podbiegł do niego łapiąc go za ramiona,
- Nialler co to ma znaczyć ?
- To co słyszałeś. Jak jeszcze raz będę widział, że płacze przez ciebie to nie wiem co ci zrobię. Nie tylko  tobie zależy na jej szczęściu.- wyszarpnął się z jego objęć i wybiegł z domu. Wszyscy siedzieli w milczeniu spoglądając co chwilę na siebie. Wstałam i ogarnęłam wszystkich wzrokiem. Pokręciłam z niedowierzaniem głową i machnęłam ręką.
- Lexi…- któryś z przyjaciół się odezwał ale nie zwróciłam uwagi kto.
- To za dużo jak na jeden raz, wybaczcie.- pobiegłam do siebie na górę. Poszłam pod prysznic by się zrelaksować. Myślałam, że na chwilę oderwę się od rzeczywistości ale byłam w błędzie. Będąc sama w pokoju jeszcze intensywniej myślałam nad wszystkim. Po umyciu się założyłam jedną z koszulek Harry’ego, które miałam w pokoju i jakieś majtki. Usiadłam na łóżko i zaczęłam rozmyślać nas swoim życiem.
Po jakiś piętnastu minutach uświadomiłam sobie, że tępo wpatruje się w kolaż ze zdjęć, który podarował mi Niall. Wzruszyłam ramionami choć wiedziałam, że nie było nikogo w pokoju i kontynuowałam dalej to co robiłam, czyli bezsensowne gapienie się w zdjęcia. Ktoś wszedł do mnie do pokoju a ja nawet nie raczyłam spojrzeć kto.
- Przepraszam… Nie chciałem by to tak wyszło.- zamulonym spojrzeniem zwróciłaś się do Niall’a.
- Nie masz za co przepraszać. Tylko Niall zrozum, że ja chyba nie potrafię odwzajemnić twoich uczuć. Traktuję cię jak brata i najlepszego przyjaciela. Nie chcę by to zostało zniszczone. Ja chyba nadal kocham Louis’a…
- Dlatego przyszedłem cię przeprosić. Chcę żebyś wiedziała, że nie chcę psuć tego co jest pomiędzy tobą a tym frajerem. Wkurzył mnie dziś i może w przypływie emocji wyznałem moją tajemnicę. Kiedy wyszedłem z domu zdałem sobie sprawę, że zniszczyłem naszą przyjaźń.
- Nic z tych rzeczy głuptasie. Nadal nimi jesteśmy a ja nie gniewam się o to co powiedziałeś. Ale jest mi przykro, że nie potrafię cię kochać w taki sposób na jaki zasługujesz.- dotknęłam jego ramienia a on się uśmiechnął.
- To nic. Na pewno jeszcze znajdę sobie dziewczyną odrobinę podobną do ciebie.- mrugnął okiem co od razu poprawiło mi humor.- To między nami jest tak jak dawniej  ?
- Oczywiście.- przytuliłam go do siebie i nagle zapragnęłam znaleźć się sam na sam z Louis’em. Nie ogarniam już moich uczuć, może dlatego, że darzę tego marchewkowego wyjątkową miłością ? Może.
- Lexi, Harry powiedział, że chce z tobą rozmawiać.- wstał i otworzył mi drzwi bym mogła przejść.
- A mówił o czym ?
- Nie, ale jest to bardzo ważna sprawa.- nie zadawałam zbędnych pytań. Zapukałam delikatnie w drzwi i usłyszałam głośne PROSZĘ. Weszłam do środka i zobaczyłam istny burdel. Wszędzie pełno ubrań i bielizny. Wywróciłam oczy i po chwili zobaczyłam Harry’ego siedzącego na łóżku.
- Chciałeś mnie widzieć więc jestem.
- Owszem. Wiem, że jesteś w nie najlepszym stanie, chodzi mi głównie o sprawy z Louis’em.
- Harry to co było niedawno to nic. Już wam mówiłam, że wyjaśnialiśmy sobie kilka rzeczy.- nagle przed oczami stanął mi zapłakany Louis, który wyjaśnia mi, że żałuje swojego czynu.
- Halo Lexi słyszysz mnie ?
- Przepraszam, zawiesiłam się. Co mówiłeś ?
- Że mama przyjedzie jutro pod wieczór na dwa dni, powiedziałem jej o co chodzi.
- Hazza czy ty normalny jesteś ? Przecież ciocia pewnie od zmysłów odchodzi i pewnie powiedziałeś jej, że mało jem i nie rozmawiam z wami bo mam kryzys ?- pokiwał delikatnie głową co oznaczało masakrę.- No tobie to już do końca na łeb padło. Wiesz co to ze mną będzie ?
- Zdaje sobie z tego sprawę ale mam nadzieję, że ci pomoże i doradzi ci w sprawach miłosnych. A jeśli można wiedzieć to o czym z nim gadałaś ?
- A ogólnie powiedziałam Louis’owi, że bardzo mnie zranił tym, że odszedł. I myślałam, że mam w nim wsparcie jednak się myliłam no i trochę się wzruszyłam. Nie chcę o tym rozmawiać.- popatrzyłam na niego a Harry jak to Harry musiał zacząć robić dziwne miny.- Głupi jesteś i tyle.- pchnęłam go delikatnie ale zauważyłam w jego oczach rozbawienie jak i chęć zemsty.
- Ja głupi ?- uśmiechnął się do mnie chytrze i przerzucił przez ramię.- To ty jesteś nienormalna, nosisz moje koszulki.
- Sam mi pozwoliłeś więc się nie czepiaj.- klepnęłam go w plecy lecz ten nawet nie drgnął. Będąc na schodach omal się nie wywaliliśmy.- Możesz mnie puścić, majtki mi widać.
- Trudno. I tak wszyscy cię widzieli już w bieliźnie.
- Gdzie mnie prowadzisz ?
- Chcę cię wrzucić do jeziora.
- O nie proszę, przed chwilą brałam prysznic.- spojrzałam na Zayn’a, który siedział na kanapie.
- Malik pomożesz ?- Harry właśnie zaczął mnie łaskotać co wywołało u mnie śmiech.
- Chciałbym ale nie mogę. W końcu widzę u ciebie uśmiech na twarzy.- zrobił ten swój fajny ruch brwiami.
- Obiecuję, że jak mi pomożesz to będę się uśmiechać all day all night.
- Hmmm i tak ci nie wierzę ale dotrzymam ci towarzystwa.- spiorunowałam go wzrokiem i już chwilę później staliśmy na pomoście. O dziwo reszta zespołu była na dworzu przy jeziorze. Czyli albo Harry to zaplanował albo usłyszeli naszą rozmowę.
- Hazzuś proszę cie rób mi tego.
- Niestety ale niegrzeczne dziewczynki musza być ukarane.- zdążyłam się zaśmiać i momentalnie zrobiło mi się mokro. Razem z bratem wpadliśmy do wody. Brakowało mi tego stanu, przez jakiś czas czułam się szczęśliwa, spełniona. Pozostała czwórka dołączyła do nas w mgnieniu oka. Louis utrzymywał dystans między nami, daje mi czas, szanuję to.
Zabawa trwała niecałą godzinę. Niebo zrobiło się już całkiem ciemno. Po wyjściu zobaczyliśmy, że ktoś wjeżdża na posesje. Zdziwiło mnie to, że o tak późnej godzinie komuś zebrało się na odwiedziny. Z samochodu wyszła zgrabna, wysoka dziewczyna. Nigdy wcześniej jej nie widziałam. Schowałam się za Haroldem, ponieważ moja bluzka była przemoczona i opinała się na mnie. Zwróciłam uwagę na resztę i oni chyba też jej nie znali. Tylko Louis był w nią jakoś dziwnie wpatrzony a jego twarz spochmurniała. Dziewczyna stanęła przed nami.
- Cześć wszystkim, jestem Elizabeth...


_______________________________
Brak weny mnie dobija -,-
Nie mam pomysłu na dalsze rozdziały i rozmyślam nad zawieszeniem bloga.
Nie wiem czy to dobry pomysł... jeszcze pomyśle.
Jeśli chcecie popisać oto moje gg: 45202208
Dziękuje za 4786 wejść <3
Dziewczyny kocham was <3
Nie wiem kiedy będzie następny, no ile będzie :)




I dostałam kolejną nominację do Liebster Awards od Leny
Oto pytania:

  1. Jaka jest twoja pasja ? Kiedyś tańczyłam lecz teraz nie moge tego robić. Moją obecną pasją jest pisanie bloga, tak myślę :D
  2. Jaka jest twoja ulubiona piosenka ? Nie mam ulubionej.
  3. Jaką książkę byś poleciła ? "Zapomniane" Cat Patrick
  4. Ulubiony chłopak z One Direction ? Zdecydowanie Louis <3
  5. Ulubiony cytat ? Mam dwa Nic nie odciska się w pamięci mocniej niż to, co chciałoby się zapomnieć oraz Żyj swoimi snami i nigdy się nie budź
  6. Co chciałabyś w sobie zmienić ? Może nie jestem idealna ale nie chciałabym nic zmieniać.
  7. Ulubiony sport ? Hmm xd Nie mam ulubionego.
  8. Masz rodzeństwo ? Owszem, młodszego brata. Ale jego zaliczyłabym bardziej do zwierząt niż do rodzeństwa xd
  9. Jak zaczęła się twoja przygoda z pisaniem ? Najpierw zaczęłam czytać niektóre blogi i pewnego razu chciałam sama tworzyć wymyślone historie.
  10. Co teraz robisz ? Słucham muzyki :D
  11. Podobają ci się moje imaginy ? No pewnie :D






4 komentarze:

  1. Dziewczyno droga! Ty chyba chcesz, aby na zawał zeszła :D Tyle akcji w jednym rozdziale ;) Pierw wyznanie Horan, które spowodowało, że spadłam z krzesła, potem wesoła Lexi (co mnie bardzo cieszy ^^), a na koniec Elizabeth ... O w mordę! Jestem ciekawa po co ona przyjechała -,- Oj coś czuje, że nd przez nią kłopoty :/
    Mam nadzieje, że długo nie pozostanie ^^
    A co do Twojej wypowiedzi na koniec ... NIE ZAWIESZAJ TEGO ÓSMEGO CUDU ŚWIATA ZA ŻADNE SKARBY <33 Rozumiem, że wena od cb odeszła, no, ale ten rozdział wgl. na to nie pokazuje ;D Strasznie mi się podoba ;* Z resztą rozdziały mogą pojawiać się rzadziej, byle by się pojawiały!
    Mam nadzieje, że jeszcze się nad tym poważnie zastanowisz ;*
    Czekam na nn :)
    Ściskam, całuje i życzę weny ;)

    milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com <-- Zapraszam ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku, genialny rozdział!
    nie spodziewałam się, że Niall wykrzyczy to, co czuje do Lexi... wow!
    a ta końcówka w ogóle zbiłą mnie z tropu. Nie ogarniam Tomlinsona.
    Mam nadzieję, że nie zrobi niczego głupiego :)
    pisz szybko kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawiesić???? Nie no ja chyba się przesłyszałam!!!
    Nie ma mowy, nie zgadzam się a wena przyjdzie w najmniej odpowiednim momencie :-)
    Zobaczysz :-)
    Rozdzaił jak zwykle powalajacy.
    Na początku rycze z nimi a potem nagle wbija mnie w fotel... WOW wszyscy dowiedzieli sie co Niall do niej czuje.....
    Dziewczyno co ze mną robisz??!!! Stresuję się bardziej od nich... a mialqm nie obgryzac paznokci :-)
    Pisz szybciutko, bedę czekać :-)
    Domii Styles

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG.! Jesteś boska, a jak zawiesisz tego blooga to cię znajdę i zmuszę do zakończenia go.!
    Nie kończ w takim dramatycznym momencie bo to strasznie dobija....
    Zapraszam do mnie na ostatki blooga.:)
    www.1d-is-my-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń