wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdział 36.


Obudziłam się przez promienie słońca, które wpadały przez okno centralnie na moją twarz. Wstanie z łóżka sprawiło mi wielki problem ze względu na narastający ból głowy od wczorajszego picia. Pamiętam tylko niektóre momenty ze spotkania z Louis’em. Ja chyba też cię kocham utkwiło w mojej głowie jak 2+2. Przetarłam napuchnięte oczy i spojrzałam na zegarek. Kilka minut po ósmej. Już niedługo chłopacy mają wywiad w radiu. Poszłam do łazienki odbyć poranną toaletę. Patrzyłam pusto na swoje odbicie i próbowałam przypomnieć sobie jakieś szczegóły z wczoraj. Po umyciu się zapudrowałam na nowo tatuaż i założyłam sukienkę, którą kupiłam będąc na zakupach z Niall’em. Wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać stare wiadomości i zdjęcia. Słyszałam jak rozmawiają o czymś na dole i postanowiłam nie zwracać na nich uwagi. Nie powiedziałam nawet cześć tylko poszłam do kuchni.
- Cześć skarbie.- usłyszałam znajomy głos. Myślałam, że na początku mi się przesłyszało i aż stanęłam w progu kuchni. Usłyszałam cichy śmiech dwóch osób. Przecież to niemożliwe, mieli być wieczorem. Odwróciłam się gwałtownie i zobaczyłam dwie znajome mi twarze. Ciocia Mary i Lucas. Na początku nie wiedziałam co mam zrobić. Po chwili ogarnęłam się i przytuliłam się do nich. W serduszku od razu zrobiło mi się ciepło.
- Ale ja się za wami stęskniłam.
- My za tobą też.- odpowiedzieli chórem i cała nasza trójka zaczęła się śmiać.
 - A teraz moje dziewczęta pozwólcie, że pójdę na dwór naprawić samochód Harry’ego.- jak zwykle znalazł  usprawiedliwienie żeby tylko wyjść. No cóż nic na to nie poradzę. Ciocia wzięła mnie za rękę i poszliśmy do salonu gdzie siedzieli wszyscy. Zmierzyli mnie od stóp do głów a ja się zarumieniłam. Chyba pierwszy raz widzą jak założyłam sukienkę bez okazji. Usiadłam naprzeciwko Louis’a co nie było zbyt dobrym pomysłem ale nie było już innego miejsca. Siedzieliśmy chwilę w cichy i przez ten cały czas czułam wzrok tego debila na sobie.
- No więc moje kochane dzieci, co to za spięcia są tutaj ?- zaczęła ciocia Mary i nagle uświadomiliśmy sobie, że przeprowadzi  z nami poważną pogawędkę.
- Mamo już ci mówiłem nie ma między nami nieporozumień i innych takich.- Harry chciał uniknąć kłótni ale ciocia jest sprytna.
- Hazzuś jeśli ty mi nie powiesz to kto inny. A więc Niall co się stało ?- zaczęła wpatrywać się w niego nieubłagalnie, tego wzroku nie da się przezwyciężyć.
- Lou i Lexi się pokłócili przez co ona nic nie je. I o ile dobrze wiem Lexi wczoraj piła alkohol, sama. Niech się już pani tak na mnie nie patrzy, powiedziałem wszystko co wiem.- otworzyłam buzię i zatkało mnie. Chyba już wszyscy wiedzą, że się narąbałam.
- Dziękuje ci. A więc Alexandro co masz mi do powiedzenia ?
- Yyyym, no okej pokłóciłam się z Louis’em. Pewnie już wiesz bo Harry na mnie nakapował.- spojrzałam na niego gniewnie.- Nie jem bo nie jestem głodna. To chyba logiczne.
- Ale jak można nie jeść niczego od dwóch dni ?- zapytał mnie Liam, szczerze nie wiedziałam jak odpowiedzieć.
- Zrozum Lexi my się o ciebie martwimy.- dotknął mojego ramienia Zayn a ja tylko się uśmiechnęłam.
- Dlaczego wczoraj piłaś ?- ciocia widocznie była na mnie zła.
- Żeby zapomnieć. Nawet nie wiesz jak ja się czuje, nikt nie wie.
- Chłopcy zostawcie nas, chcę porozmawiać z tą dwójką.- posłusznie wyszli a my zostaliśmy sami.- No Lexi powiedz nam jak się czujesz ?
- A jak mam się niby czuć ? Jest tak beznadziejnie, że to jest nie do opisania. Jednak Oli miała rację nie warto wierzyć w księcia z bajki i miłosne przeżycia. Przez chwilę jest wspaniale ale później się wszystko pieprzy.
- Czyli wolisz słuchać swojej fałszywej przyjaciółki ? Odezwała się w ogóle do ciebie ? Tak myślałam. To, że Louis raz zawinił nie oznacza, że będzie to robił zawsze. Myślisz, że ja i Lucas się nie kłócimy ? Między nami dochodzi do różnych spięć ale wybaczamy sobie, bo na tym polega miłość. To nie tylko uczucie ale też kłótnie. Żaden związek nie jest idealny.- ciocia Mary ma rację.  Żaden związek nie jest idealny. Nie odezwałam się ani słowem.
- Lexi ja naprawdę cię kocham…- podszedł i uklęknął przede mną. Ciocia poszła do kuchni zostawiając nas samych. Chciałam dotknąć jego policzka i móc pocałować. Gdybym go nie kochała to nie myślałabym o nim dniami i nocami.
- Co byś zrobił gdybym kontaktowała się z moim byłym ? Gdybym do niego zwracała się z moimi problemami a nie do ciebie ? Myślałam, że możemy sobie ufać…
- Kotek możemy sobie bezgranicznie ufać. Myślałem, że jak odejdę to Max da ci spokój i chłopakom także. Robiłem to dla twojego dobra, ty też byś tak postąpiła.
- Nie wiem jakbym postąpiła ale mogłeś o tym ze mną porozmawiać. Podjąłeś sam decyzję a ja o niczym nie wiedziałam.- opuścił głowę i przeczesał palcami swoje włosy.
- Teraz wiem, że źle postąpiłem. Przepraszam. Przepraszam za to, że zachowałem się jak idiota. Wiedz, że…
- Lou musimy już jechać.- wtargnął do pokoju roześmiany Niall.
- Zaraz przyjdę.- obdarzył go spojrzeniem co blondyn odebrał, że musi już wyjść.- Mam dla ciebie prezent ale dostaniesz go dopiero gdy wrócę z wywiadu. Chciałbym się dziś wieczorem dowiedzieć, czy mi wybaczysz. Jeśli odpowiedź będzie negatywna musze zacząć szukać nowego mieszkania. I druga niespodzianka czeka już na ciebie w pokoju. Nadal będę o ciebie walczyć bo cię kocham. Pamiętaj o tym. I mam nadzieję, że będziesz słuchała naszego wywiadu.- mrugnął do mnie i poszedł. Ja nadal siedziałam w pokoju przetwarzając to co mi powiedział. Nie chcę żeby mnie opuszczał.
- I co porozmawialiście sobie ?- ciocia zawsze ma wspaniałe wyczucie czasu.
- Tak. Ciociu powiedz mi jak to jest możliwe, że nie potrafię o nim zapomnieć ? Próbowałam wiele razy ale nie udało mi się.
- Skarbie to się nazywa miłość. Nie uciekniesz od tego. Po  prostu przyznaj się przed samą sobą, że kochasz tego wariata.
- Chyba masz racją. – uśmiechnęłam się do niej i po raz pierwszy zrozumiałam, że muszę mu wybaczyć  bo nie umiem żyć bez Louis’a.
- No więc może z łaski swojej odkryjesz tatuaż ?- poszłam do kuchni i przemyłam nadgarstek wodą. Już po chwili było widać całość. Ciocia się uśmiechnęła i usiadłyśmy przy stoliku. Zaparzyłam nam kawę i zaczęłyśmy rozmawiać o normalnych sprawach. Było naprawdę miło. Ze względu na to, że w moim pokoju jest radio udałyśmy się do niego by wysłuchać wywiadu. Kiedy weszłyśmy zatkało mnie. Na środku stał ogromny kosz z różnymi kolorami róż. Z nich wystawała biała karteczka. Podeszłam do kwiatów i wyciągnęłam ją  by przeczytać co jest na niej napisane I spotkały się ich usta... Spotkały się jakimś bezgrzesznym pocałunkiem, jak bezgrzeszna jest sama miłość.
Pokazałam to cioci a ta tylko się uśmiechnęła i zaczęła wąchać moje róże. On naprawdę mnie kocha….

Z perspektywy Louis’a.
Siedzę w tym zasranym studio i czekam na wywiad. W tym czasie mógłbym przygotować kolację przeprosinową dla Lexi. Mam nadzieję, że wybaczy mi bo jak nie to się totalnie załamie.
- Ej stary co jest ?- spytał Niall potrząsając za moje ramiona.
- Myślę o Lexi. Nie chcę tu być. Musze ją przekonać by mi wybaczyła.
- Będziesz to robił, tylko nie spieprz nam wywiadu. Musimy zacząć pracować bo stracimy fanów.- pokiwałem i ruszyliśmy na nasze miejsca. Po mojej lewej stronie siedział Liam a po prawej Zayn. Założyliśmy słuchawki i zaczęliśmy wywiad. Pytali nas czy planujemy jakąś trasę, czy pracujemy nad nową płytą. Te same pytania co zawsze.
- Czy to prawda, że dochodzi u was do różnych kłótni ?
- Może i był moment gdzie dochodziło między nami do spięć ale teraz jest wszystko dobrze.- oznajmił Zayn przytakując głową. Ja jakby nie byłem obecny z nimi.
- Lou, chodzą plotki, że zerwałeś z siostrą Hazzy. Czy to jest prawda ?- Liam szturchnął mnie i zczaiłem, że powinienem odpowiedzieć.
- My nie zerwaliśmy. Po prostu nasz związek przechodzi kryzys. Zraniłem ją i ma prawo się na mnie gniewać.- wzruszyłem ramionami i zdałem sobie sprawę, że ona na pewno będzie słuchać tego wywiadu.
- Kochasz ją ?- to pytanie zadał mi speaker.
- Tak i to bardzo. Mogę nawet stwierdzić, że jest moją obsesją. Nie potrafię bez niej żyć. Nie interesuje mnie to, że fani zmyślają przeróżne plotki na nasz temat. Lexi jest kobietą moich marzeń i nie chcę jej stracić, dlatego będę robił wszystko aby mi wybaczyła.
- Louis życzę ci powodzenia. Jeśli nas słuchasz Lexi to wiedz, że ten chłopak to skarb. Bardzo dziękuje całemu One Direction za udzielenie wywiadu.- nareszcie się skończyło. Przybiliśmy z chłopakami piątki i ruszyliśmy do naszego samochodu. Wpadłem na dość genialny pomysł.
- Ej chłopaki pamiętacie ten mały domek w lesie, niedaleko nas ?
- No pewnie, że pamiętamy a co ?- zapytał zaciekawiony Harry.
- Wpadłem na pewien pomysł. Powiedzcie żeby Lexi tam przyszła.

Z perspektywy Lexi.
- Ciociu słyszałaś ? On mówił o mnie w radiu.
- Słyszałam. I ty myślisz, że mu nie zależy ? Ja na twoim miejscu rzuciłabym się mu na szyję.- nie wiem co ze sobą zrobić. Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. Natychmiast znalazłam się na dole. Przywitałam chłopców i pogratulowałam im wywiadu.
- A gdzie jest Louis ? Muszę z nim pogadać.
- Ymm no właśnie masz do niego iść ale najpierw musimy ci dać mapkę do tego miejsca.- zrobiłam dziwną minę ale nie na tym teraz muszę się skupić. Muszę wybaczyć Louis’owi i to natychmiast. Wzięłam mapkę i wybiegłam z domu. Szłam zgodnie ze wskazówkami. Kilka razy poszłam złą ścieżką ale w końcu odnalazłam właściwy kierunek Po jakiejś pół godzinie znalazłam się w pięknym domku w lesie….




_______________________________________________
Co myślicie o tym rozdziale ?
Jak myślicie, co wydarzy się w domku, gdzie poszła Lexi ?
Czekam na wasze opinie :D
I dziękuje za tyle komentarzy :)
Kocham was dziewczyny <3
Do następnego :D

8 komentarzy:

  1. Cudo ..
    Nie mam zielonego pojecia czym zaskoczysz nas w kolejnym rozdziale, ale mam nadzieję, że Lexy i Lou się pogodzą :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Razdział cudowny.
    Jestem bardzo ciekawa co wydarzy się dalej.
    Masz wielki talent. Z niecierpliwością czekam na następny.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na wstępie podziękuję za poinformowanie :) jest ciekawie, barwnie, ładnie dobierasz słowa, co powoduje fantastyczne zgranie zdań. Podoba mi się, na prawdę jest wspaniale <3

    justinabathels

    OdpowiedzUsuń
  4. Według mnie oni tak sobie wyznają miłość i ten teges.;d
    Rozdział jak zawsze bomba.
    Życzę weny i zapraszam do mnie:
    www.1d-help-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział mam nadzieje że Lou się pogodzi z Lexy :) Czekam na następny rozdział + dodaję sie do obserwatorów i liczę na rewanż :D worlddirectioners.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooooooo *___________*
    Booooooskie!!!!!!
    Norlmalnie ciepło mi się zrobiło, nie wspominając o moim wyszczerzu, oj biedny monitor :P :P
    Hm... tak się nad tym zastanawiam i, pozostawią tę kwestię Tobie, zaskocz mnie :D :D :D
    Pisz szybciutko :)
    Będę czekac :)
    Domii Styles

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow jest świetnie !

    Po prostu tak zajebiście się to wszystko u cb rozwinęło że zazdroszczę <3

    Kocham twój styl pisania , i przepraszam że ostatnio nie zostawiałam komci.

    Strasznie dziękuję za regularne czytanie mojego bloga to znaczy dla.mnie wszystko <3

    Czekam niecierpliwie na następny :-*

    ~Kicia

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na następny bo ten jest boskii ;*
    Bożżęęę żeby Louis pogodził się LExyyyyy .!
    I want pisać tak jak ty <3
    + zapraszam do mnie po długiej nieobecności dodałam rozdział <3 Skomentujesz. ?
    http://merry-me-harry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń