Przez całą drogę powrotną milczeliśmy. Byłam pogrążona we
własnych myślach, marzeniach. Nawet nie miałam ochoty zaczynać rozmowy. Kiedy
dojechaliśmy do domu nie było żadnych fanek i ochroniarze stali na ganku. Harry
zachowując się jak prawdziwy dżentelmen otworzył mi drzwi bym mogła wejść do
domu. Po ściągnięciu butów nie czekałam na niego, tak jak miałam to w zwyczaju
rodzić, tylko ruszyłam w stronę schodów. Oczywiście nie mogłam iść bez słowa,
brat zatrzymał mnie w połowie drogi.
- Może cos powiesz ?- patrzył na mnie spod byka a ja
odwróciłam się w jego stronę.
- Co mam powiedzieć ? Że jestem załamana ? To chyba widać.
Tak jakoś jest mi dziwnie pusto. Próbuję wyrzucić Louis’a z mojego serca.
Myślałam, że jestem dla niego choć odrobinę ważna. Byłam głupia, że się
zakochałam i nie mów mi, że to nieprawda. Wiem swoje. Myślałam, że teraz będzie
dobrze, że jest to ta „jedyna” miłość. Zaufałam mu i miałam nadzieję, że jest
moją bratnią duszą. Kochałam go bardziej niż Max’a nawet sobie nie wyobrażasz
jak mi jest ciężko. Oddałam mu się w całości a on mnie zostawił bo pojawiła się
jakaś przeszkoda na naszej drodze. Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że
zamiast rozmawiać ze mną dzwonił do jakiejś Elizabeth i czerpał od niej dobrą
radę. Jestem rozdarta emocjonalnie, czy to właśnie chciałeś usłyszeć ?-
spojrzałam na niego przez łzy. Zauważyłam, że po jego policzku też spływają.
Usiadłam na jeden ze schodów i ułożyłam głowę na dłoniach. Harry natychmiast
podszedł do mnie i wtuliłam się w niego.
- Nie możesz się poddać. Porozmawiam z Louis’em, on na pewno
żałuje tego co zrobił. Znam go już dość długo i ciebie też. Wierzę w was.-
pocałował mnie w czoło.
- Ale ja już nie chcę, Harry to koniec.- spojrzałam w jego
oczy i poczułam ból w sercu. Szybko wstałam i ruszyłam do pokoju. Po drodze
napotkałam wszystkich chłopców, którzy słyszeli to. Spuściłam wzrok i
usłyszałam głos Niall’a:
- Lexi…
- Niall przepraszam…- otarłam kolejną serię łez i weszłam do
swojego pokoju zamykając się na klucz. Oparłam się o drzwi i poczułam się jeszcze
gorzej niż przedtem. Potrzebuję kogoś przy sobie ale nie chcę by chłopcy byli
przygnębieni przeze mnie. Wzięłam z biurka zdjęcie rodziców. Spojrzałam na nie
przez łzy i powiedziałam do niego
- Mamo właśnie teraz cię potrzebuje a ciebie nie ma.- przycisnęłam
fotografię i weszłam do łazienki. Przypudrowałam bardziej tatuaż i obmyłam
twarz zimną wodą. Przebrałam się w dresy jakąś koszulkę i wzięłam czarny full
cap. Ostatni raz spojrzałam w lustro, które ukazało nie tą dziewczynę co
zapamiętałam. W moich oczach nie ma życia. Zabrałam jeszcze moją gitarę i
wyszłam. Będąc na schodach usłyszałam rozmowę chłopaków. Myślałam, że
rozmawiają ze sobą ale się myliłam. Kiedy weszłam do kuchni o mało nie dostałam
zawału. Prowadzili rozmowę przez skype z Louis’em. Serce mi się zacisnęło i
ogarnęła mnie fala złości i za razu tęsknoty. Wszyscy spojrzeli się na mnie a
ja stałam jak słup. Patrzyłam na komputer i nagle usłyszałam.
- Kotek, ja…- odezwał się Louis na co ja gwałtownie
zareagowałam.
- Nie mów tak do mnie.- wzięłam butelkę wody i czym prędzej
wyszłam z domu. Ruszyłam na pomost gdzie chociaż przez chwilę mogłam być sama.
Usiadłam na końcu a moje ręce zaczynały uderzać o struny. Muzyka zaczęła
otaczać mnie całą a ja zatopiłam się w piękną melodię jednej z moich ulubionych
piosenek.
Straciłam rachubę czasu, zagrałam jeszcze kilka piosenek i
postanowiłam wrócić do domu, ponieważ zrobiło mi się zimno. Przytłoczona
własnymi myślami weszłam do domu myśląc, że już wszyscy śpią. Nagle usłyszałam
głos Harolda:
- Lexi jest załamana. Nie chce zbytnio z nikim gadać a jak
już to zrobi to płacze. Ta cała sytuacja ją przerasta. Ona cię potrzebowała a
ty odszedłeś. To nie było fair wobec niej. Już ci nie ufa, a dobrze wiesz, że
na jej zaufanie trzeba ciężko pracować. I to nie wszystko, powiedziała, że to
koniec, czyli ty i ona.- podeszłam bardzo cicho przysłuchując się dalej
rozmowie.- Nawet próbuje zakryć tatuaż. Ona wyrzuca cię z serca.
- Co ja najlepszego zrobiłem.- Louis głośno westchnął i
kontynuował.- Jestem teraz w Doncoaster. Będę za dwa dni, jeśli oczywiście mogę
wrócić.
- Możesz ale nie wiem jak zareaguje na to Al. Dobra stary ja
idę do niej a ty jeszcze raz wszystko przemyśl. I więcej nas nie oszukuj, a
zwłaszcza mojej siostry. Wiem, ze jesteśmy przyjaciółmi ale nie pozwolę by ktoś
jeszcze ją krzywdził. Wiele w życiu przeszła a ty jeszcze to utrudniasz. Nie
ładnie postąpiłeś dzwoniąc do Beth. Powtórzę się ale mam nadzieję, że dotrze to
do twojej głupiej głowy przemyśl wszystko i dopiero przyjedź. Na razie.-
usłyszałam zamykanie laptopa i już po chwili stanęłam z nim twarzą w twarz.
Zrobił wielkie oczy.
- Słyszałaś ?
- Tak, i nie myśl sobie, że mu wybaczę. Miał jedną szanse i
jej nie wykorzystał. A teraz dobranoc jestem zmęczona.- gwałtownie się
odwróciłam i ruszyłam do mojego pokoju. Na szczęście nie próbował mnie
zatrzymać. Wzięłam długi i relaksujący prysznic. Spojrzałam na mój nadgarstek.
Dotknęłam imienia uwiecznionego na nim i zamknęłam na chwilę oczy. Nagle
poczułam jakby był przy mnie i znów mnie dotykał, ja naprawdę go kochałam.
Ocknęłam się bo nie chcę tego pamiętać. Chcę jak najszybciej wyrzucić go z
mojej głowy. Po wyjściu z łazienki usłyszałam bardzo głośne pukanie do moich
drzwi. Szybko ubrałam się w piżamę i otworzyłam. Tak jak otworzyłam tak cała
czwórka wleciała i zaczęli się cieszyć jak małe dzieci. Dobrze ich było widzieć
znów wesołych. Wymusiłam uśmiech i zapytałam:
- Mogę wiedzieć co wywołało u was taki zaciesz ?
- Policja złapała Max’a. Będzie miał wyrok za nękanie i
przydzielą mu psychiatrę. Rozumiesz to Lexi, nie musimy się już bać.- Zayn
uniósł mnie i zaczął kręcić wokół własnej osi. Uśmiech sam wkradł mi się na
twarz, nie musiałam udawać. Po opuszczeniu mnie przytuliłam każdego po kolei.
- Dziękuje, bez was nie dałabym rady. Jesteście niesamowici.
- Rodzina zawsze trzyma się razem.- krzyknął Niall i
zrobiliśmy Horan Hug. Po tej całej radosnej chwili wszyscy sobie poszli a ja
natychmiast usiadłam na parapet i zaczęłam patrzeć na gwiazdy. Dziś wyjątkowo
dobrze było je widać. Po dłuższym wpatrywaniu się odnalazłam Mały i Duży Wóz.
Coś przepięknego. Za dwa dni wróci Lou, i co ja zrobię ? Mam go ignorować ?
Tak, zrobię to. Będę udawała, że go nie ma bądź, że go nie znam. Tak będzie
łatwiej. Innym wyjściem mogą być odwiedziny u cioci Marry. Ale i tak nie uniknę
spotkania. To nie jest takie łatwe. Będę musiała stanąć z nim twarzą w twarz i
powiedzieć osobiście, że to koniec. Nie pozwolę sobie na to by ktoś mnie
okłamywał i tak traktował. Ciekawe jakby on się poczuł na moim miejscu, jakbym
to ja go zostawiła. Łzy same cisną się do oczu. Spędziłam z Louis’em wspaniałe
chwile. Mimo, że się krótko znaliśmy to ja go pokochałam. Myślałam nawet nad
nasza dalszą przyszłością. Ale tego już nie ma, postanowiłam z tym skończyć.
Chociaż jedna dobra wiadomość mnie dziś spotkała. Nie muszę się już bać bo
Max’a złapali.
Nie wiem ile już siedzę na tym parapecie ale troszkę
ścierpłam i oczy mnie pieką od płaczu. Postanowiłam zejść na dół i napić się
wody. Szłam po cichu by nie obudzić żadnego z chłopaków. Nalałam sobie do kubka
wody i oparłam się o blat. Wytarłam ręką łzy i usłyszałam odchrząknięcie.
Wystraszyłam się jak nigdy. Przy stole w jadalni siedział Niall wpieprzając
nutellę ze słoika.
- Czemu nie śpisz ?- zapytałam cicho by nie usłyszał mojego
załamanego głosu.
- Nie mogę spać, cały czas myślę o tobie i o całej sytuacji
z Louis’em.
- Nie musisz się martwić jest wszystko ok.- uśmiechnęłam się
lekko ale nie połknął tego kłamstwa.
- Gdyby było wszystko w porządku nie płakałabyś teraz, nie
zwierzała się Haroldowi z takich rzeczy, że jesteś rozdarta emocjonalnie.
Dzwoniłem do Louis’a.- spojrzałam w jego niebieskie oczy i czekałam aż rozwinie
swoją wypowiedź.- Wiem, że nie powinienem pośredniczyć między wam ale on mówi,
że cię kocha i strasznie żałuje tego co
zrobił.- to jest po prostu śmieszne.
- Gdyby naprawdę mnie kochał, Niall, to nie zostawiłby mnie
w takiej sytuacji. Ja go potrzebowałam. A on nie dosyć, że mnie odpychał od
siebie to jeszcze kontaktował się ze swoją byłą bo chciał porozmawiać z kimś
normalnym.- spuściłam wzrok i siedziałam w milczeniu.
- Wiesz co Lexi, oddałbym ci ostatnią paczkę żelek żebyś
tylko znów była tą samą uśmiechniętą dziewczyną.- posłałam mu uśmiech ale tym
razem nie udawany tylko jak najbardziej szczery.
- Zmieńmy może temat. Co tam u ciebie Niall ? Masz na oku
jakąś dziewczynę ?- zrobił minę WTF i zaśmiał się cicho.
- Może i jest taka dziewczyna ale podejrzewam, że jest
zajęta no i traktuje mnie tylko jako najlepszego kumpla. Więc moją miłość
przelewam na jedzenie, ono nigdy mnie nie zrani.
- Zobaczysz jeszcze znajdziesz tą jedyną i będziesz
szczęśliwy, nie to co ja…
- A może na poprawę humoru pojechałabyś ze mną jutro do kina
?
- To nawet nie jest taki głupi pomysł. Zgodzę się na wypad
do kina ale pójdziesz ze mną na zakupy.
- Oj no dobra ale po wszystkim pójdziemy na ogromną pizzę.-
pokiwałam głową i zaśmiałam się. Spojrzałam jeszcze raz na Niall’a i
powiedziałam.
- Dobranoc Niall, kolorowych snów.- pocałowałam go w
policzek i poszłam do swojego pokoju w końcu położyć się spać.
Z perspektywy Niall’a.
Dotknąłem miejsca gdzie złożyła delikatny pocałunek.
Dlaczego ja musiałem zakochać się w dziewczynie swojego najlepszego przyjaciela
? Ale ja jestem głupi. Co dzień patrząc na nią serce mi się łamie jak widzę jej
cierpienie. Wiem nie powinienem być łącznikiem między Lexi i Louis’em ale
prosił mnie o to. Wiem doskonale, że jego słowa ranią dziewczynę. Jeśli wybaczy
marchewkowemu to sobie odpuszczę jeśli jednak zdecyduje skończyć z nim może
pokaże jej, że naprawdę mi zależy. Cieszę się nawet z tego, że mogę być jej
najlepszym przyjacielem. Nie wiem co mam teraz zrobić. Mam zamiar jutro się z
nią dobrze bawić jak przyjaciel z przyjacielem. Rodzi się we mnie mała
nadzieja, że w końcu zawita u niej ten cudowny uśmiech. Skierowałem się do
swojego pokoju. Szybko położyłem się do łóżka rozmyślając o jutrzejszych
rozrywkach. Niedługo po tym zasnąłem…
__________________________________
Od razu przepraszam, że dopiero teraz dodaję ale miałam problem z komputerem.
Dziękuje wam za 10 komentarzy pod poprzednim postem <3
A teraz z innej beczki.
Następny rozdział dodam dopiero po nowym roku.
Święta i sylwester zapowiadają się dość grubo więc nie będę w stanie cokolwiek napisać.
A więc:
Życzę wam spokojny, radosnych Świąt Bożego Narodzenia, bogatego gwiazdora, szczęśliwego Nowego Roku i aby był jeszcze lepszy niż 2012. Żeby każde z waszym marzeń się spełniło nawet te najbardziej nierealne :).
Wracając do rozdziału jak wam się podoba ?
Co myślicie o Niall'u ?
Będzie trochę zamieszania ale niedługo wszystko się ułoży :)
Trochę krótki wyszedł ale taki planowałam.
No i kocham was <3 za wszystko :D
Do następnego :)
:*
Odwzajemniam twoje życzenia.
OdpowiedzUsuńSpokojnych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku!!!
A co do rozdziału, genialny :)
Ojeju czyżby nasz mały horanek się zakochał? jakie to słodkiee! też miałam podobny plan na bloga, ale nwm czy go zaktualizuje. Rozdział świetny nic dodać nic ująć. Kocham tego bloga <3 i zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńO jaciebiezepierdziele ... Nasz mały kochany głodomor Niall zakochał albo chociaż zauroczył się w Lexi ? ;O O żesz w morde .. Jestem w szoku !
OdpowiedzUsuńAle ja tam wgl., aby Lexi była z Louisem <33 Tylko oby mu wybaczyła ;**
Ja mam nadzieje, że tak bd .. Bd cie normalnie na kolanach o to błagała ;*
Rozdział rewelacyjny ;)
Ja tb kochana również życze,aby spełniły Ci się wszystkie Twoje marzenia i abyś zawsze była szczęśliwa ;*
Czekam na nn ;)
http://4ever-onedirection.blogspot.com/ <-- Zapraszam ;*
uuu Niall xD
OdpowiedzUsuń*----------*
OdpowiedzUsuńBiedna Lexi tylko tyle mogę napisać.
A co do Niall'a to normalnie sie zakochałam :-). :-)
A tekst o tym że wpierdziela NUtellę , boooski i tyle :-)
No i jeszcze tak strasznie go rozumiem i współczuję .
Pisz szybciutko:-)
Będę czekać :-)
Domii Styles
Ooo. Coś czuje że będzie się działo.
OdpowiedzUsuńNiall się zakochał w Lexi.
I Lou chyba naprawdę jest przykro.
Kocham cie za te emocje w rozdziałach.
Nie wiem jak to zrobilas ale serio, aż mnie przechodzą takie wiesz bo ten rozdział jest idealny.
I Harold. Jaki on jest opiekuńczy.
Z niecierpliwością czekam na następny
♥♥
Mrs.Styles
Rozdział świetny!
OdpowiedzUsuńZapowiada się niezła akcja.
Biedna Alex, szkoda mi Jej ;(
Czekam na nn i zapraszam do mnie.
PS. Nominowałam Cię do Liebster Award, więcej informacji u mnie ;D
Lena:D