- O matko ! Louis tu jest pięknie !- wykrzyczałam na tyle
głośno na ile pozwoliła mi moja siła. Chłopak wtulił się we mnie od tyłu i
wyszeptał.
- Wiem i przez tydzień tylko my i pokój.- ciarki przeszły mi
po plecach na samą myśl, co mogłabym robić tu z Louis’em. Przygryzł mi
delikatnie ucho a z moich ust wydobył się lekki jęk zachwytu. Spodobało nam się
to i chyba wiem, że wykorzysta to dziś wieczorem.
- Lou nie zapomnij, że chłopcy też tutaj są i musimy się
zachowywać przyzwoicie.- lekko zakręciło mi się w głowie a ten świr jak zawsze
patrzy na mnie i oczekuje buziaka. Wyminęłam go i weszłam głębiej do pokoju
przytrzymując się ściany. Mój wzrok przykuło duże, dwuosobowe łóżko z dwoma
szafkami nocnymi. Naprzeciw łóżka stała szafa na ubrania. Jedno skrzydło drzwi
miało lustro. Trochę dalej po prawej stronie łóżka był niewielki stolik na
cztery osoby. Ściany w kolorze brudnego pomarańczu, reszta pokoju urządzona w
odcieniach szarości. Nasz pokój posiadał balkon, na szczęście nie był złączony
z innymi. Łazienka też nie była niczego sobie. Dość duża wanna i pokaźny
prysznic, który był rajem dla mnie.
Louis wszedł za mną i zamknął drzwi łazienki na klucz. Posłałam mu
pytające spojrzenie a on tylko odparł:
- Harry powiedział, że mam ci pomóc w braniu zimnego prysznica….
w bieliźnie oczywiście droga Alexandro.- ulżyło mi a on tylko pokiwał palcem.-
Ja nie wiem ta dzisiejsza młodzież jest tak niewyżyta seksualnie.
- A dziwisz się ? Każda kobieta mając tak przystojnego i
pociągającego faceta nie myśli o niczym innym.- dźgnęłam go w brzuch i
kierowałam się pod prysznic gdy zostałam zatrzymana w połowie drogi.
- Aż tak cię pociągam ?- lekko się zaczerwieniłam ale
musiałam przyznać rację. Pokiwałam głową i spuściłam głowę.- Nie martw się ty
działasz na mnie tak samo.- poruszył
brwiami, zdjął z siebie ubrania zrobiłam to samo, zostaliśmy w samej
bieliźnie i już po chwili po naszych ciałach spływała zimna woda. Od razu
zrobiło mi się lepiej i zniknęły zawroty głowy. Harry zawsze wie jak mi pomóc.
Nie był to długi prysznic ale za to przyjemny. Przez cały czas czułam na sobie
wzrok Louis’a. Po chwili wyszliśmy i wytarliśmy się w nasze ręczniki.
Postanowiłam się przebrać. Założyłam tunikę w paski, do której nie musiałam
ubierać żadnych spodenek, ponieważ była dość długa.
- PASKI !- krzyknął Louis i
zaczął biegać po naszym apartamencie.- LEXI MA PASKI, nawet nie wiesz jak ja
cię kocham.- przytulił mnie a ja natychmiast się wyrwałam i zapytałam:
- Tylko za to, że założyłam paski
?
- Oczywiście, że nie kocham cię
za wszystko.- poczochrałam jego włosy i dodałam
- Idę do Liam’a.- pocałowałam
jego policzek.- Musze z nimi pogadać, zobaczymy się później.- zrobił smutną
minę a ja tylko mu pomachałam. Nasze pokoje nie były daleko od siebie więc
podróż nie zajęła mi długo. Zapukałam delikatnie bo w pokoju było bardzo cicho.
Aż dziwne. Po chwili ktoś otwiera mi drzwi. Liam w samych spodenkach i w
mokrych włosach,
- Oh ja nie chciałam
przeszkadzać, przepraszam…- spuściłam wzrok i chciałam już iść.
- Wcale nie przeszkadzasz.
Właśnie chciałem z tobą porozmawiać.- wciąga mnie do pokoju. Jest podobny do
naszego tylko, że każde łóżko jest jednoosobowe. Na dwóch łóżkach widnieje
bałagan. Liam wskazuje mi krzesło i siadam na nim.
- Masz rumieńce na policzkach.-
wskazuje palcem.- Czyżby coś było ?- zaskoczył mnie tym pytaniem. Jeszcze
bardziej czerwienieję i patrzę na swoje dłonie.
- Nie Liam, do niczego nie
doszło. I chyba nie dojdzie.
- Dlaczego tak mówisz ? Powiem
szczerze Tomlinson pierwszy raz patrzy na dziewczynę z takim pożądaniem. Mimo,
że twoja podświadomość mówi jeszcze nie to twoje oczy zawsze cię zdradzą więc
niczego nie ukryjesz.- poruszał zabawnie brwiami a ja zachichotałam cicho. Nie
wiem co powiedzieć, a właściwie ja o tym z nim rozmawiam ? Ale jestem pewna, że
mogę mu zaufać .
- Boje się…- patrzę na niego, na
szczęście się nie śmieje. Przybliża się do stołu i łapie mnie za rękę.
- Nie masz czego. Może nie jestem
w tym ekspertem, bo poza marginesem mówiąc też nigdy tego nie robiłem, ale
wiem, że Lou cię nie skrzywdzi. Znam go i wiem, że jest dobrym chłopakiem i
będzie w stosunku do ciebie delikatny. Ta rozmowa jest trochę krępująca Lexi
ale jeśli masz obawy musisz o tym z kimś porozmawiać. I nie martw się nie
powiem nikomu.- puszcza do mnie oczko a ja się uśmiecham. Puścił moją rękę i teraz
on zaczyna się denerwować.
- Hej Li co się dzieje ?
- No bo ja… no ten.
- No wyrzuć to z siebie.-
podchodzę do niego i trącam jego ramię. Uśmiecha się szeroko ale nic nie mówi.-
Jak widzisz chłopaków nie ma a mnie możesz powiedzieć wszystko.
- Bo ja się chyba zakochałem.- aż
otwieram buzię. Nasz Liam się zakochał, wstaję i zaczynam biegać po cały
apartamencie. Kiedy opanowuję emocje podchodzę do niego.
- Jest tutaj ?
- Nie no gdzie. Gdybym ją wam
przedstawił teraz najprawdopodobniej nie wróciłaby już.- zaśmiał się na głos aż
łzy mu poleciały.
- Jesteśmy aż tacy straszni ?-
chwila zastanowienia.
- Musze to przyznać. Tak
jesteście masakryczni. Może ty jesteś najbardziej normalna. Ale reszta ? Harry
wywaliłby z jakimś głupio-mądrym powiedzeniem. Louis wygłupiałby się bardziej
niż zazwyczaj. Niall patrzyłby złowrogim spojrzeniem, że ktoś obcy je na
przykład jego pizzę. A Zayn ? Ten głupek udawałby BadBoy’a. Musze ich najpierw
na to przygotować.- powstrzymuję się od śmiechu. On na serio potrafi
przewidzieć każdy ruch chłopaków.
- Jak ma na imię ?- pytam
zaciekawiona a w jego oczach pokazują się iskierki.
- Danielle.- uśmiecha się sam do
siebie. On naprawdę jest zakochany.- Ale proszę cię nie mów na razie nikomu.
- Dobrze masz to jak w banku.-
dotykam jego ramienia. Słyszę, że ktoś otwiera drzwi ale nie zwracam na to
uwagi. Nagle ktoś naskakuje na mnie i obydwoje przewracamy się na podłogę.
Słyszę śmiechy.
- Harry ty ośle złaź ze mnie.- ja
też się śmieje.
- No dobra już.- od razu mi lżej.
Pomaga mi wstać. Wszyscy patrzą to na mnie to na Liam’a. On się czerwieni.
- Co tu się stało ?- pyta Niall.-
Tylko na chwilę wychodzimy z Zayn’em a tu jakieś potajemne spotkania. Nie
ładnie panno Alexandro, nie ładnie.- podchodzę do niego.
- No wiesz blondasku pod twoją
nieobecność trzeba opracować plan „ podbierania jedzenia Niall’owi”.- patrzy na
mnie złowrogim spojrzeniem.
- Jeśli mi coś zjadłaś to…
- To co Niall ? Co mi zrobisz ?-
uśmiecham się prowokacyjnie i rusza w moim kierunku. Próbuję uciec ale Harry mi
przeszkadza.
- Własny brat oddaje siostrę w
ręce złoczyńcy. Nie wierzę w to Hazza.- kręcę głową i natychmiast zostaję
powalona na podłogę. Wszyscy się śmieją a ja delikatnie powiedziawszy zwijam
się ze śmiechu. Przez to lecą mi łzy w
parze z tym idzie rozmazanie delikatnego makijażu. Na moim policzku zostaje
czarna smuga. W końcu mi odpuszcza i mówi.
- Więcej nie próbuj bo będzie
gorzej.- złazi ze mnie i nagle podchodzi Lou, który jest czerwony ze śmiechu.
- Nawet ty mi nie pomogłeś ?-
udaję oburzoną.- Żyję wśród ludzi nie mających uczuć i współczucia.- znowu
śmiechy. Idę do łazienki zmyć rozmazany tusz. Nie jest to łatwe ale udaje mi
się. Wychodząc widzę, że wszyscy coś knują a Li jest skrępowany. Nie dziwie
się. Siadam specjalnie na łóżku Niall’a i zerkam na niego. Do mnie dosiada się
Lou, obejmuje w pasie i szepcze do ucha:
- Tęskniłem za tobą.
- Przecież byłeś beze mnie jakieś
pół godziny.- czochram mu włosy a on się z tego cieszy.
- O pół godziny za dużo.
- Okej dzieci teraz na poważnie.-
no proszę w końcu Zayn się odezwał.- Co robimy ?
- Musimy poczekać aż Emi się
obudzi.- stwierdził zrezygnowany Harry i wszyscy spojrzeli po sobie.
- Okej a jak już się obudzi ?-
znów głos zabrał Zayn.
- Może pójdziemy na imprezę muszę
odreagować.- Niall mówiąc to patrzył na mnie. Ciekawe co by naprawdę zrobił
gdybym zjadła coś jego bez pozwolenia. Widzę, że Zayn wyciąga z kieszeni spodni
papierosy i bardzo mnie kusiło bym też zapaliła. Patrzę na niego i on to
dostrzega. Minimalnym ruchem głowy pokazuje mi żebym poszła z nim. Nie ma
problemu.
- Muszę pogadać z Zayn’em, zaraz
wrócimy.- zanim ktoś zdążył coś powiedzieć nas już nie było w pokoju. Szliśmy w
ciszy na taras. Gdy się tam znaleźliśmy poczęstował mnie jednym a ja bez żadnego
wahania wzięłam i po odpaleniu go zaciągnęłam się mocno. Tego było mi trzeba.
- Louis mnie zabije jak dowie
się, że częstuje cię papierosami.- kręci głową i uśmiecha się.
- Przecież on nie musi wiedzieć.-
ściszam głos.- To zostanie między nami.- przybijamy piątkę i automatycznie
widzę, że z mulatem jest coś nie tak.- Ej co jest ?
- Emily. Po prostu nie wyobrażam
sobie jej i Harolda, że wiesz… razem. Widziałaś jak on się zachowuje ? Przy nas
jest spoko i jest taki jak był zawsze czyli wesoły i z głową pełną pomysłów i
głupot. A z Emily ? Jest tylko z nią zazwyczaj z dala od nas. Rozumiem, że to
„miłość”.- podkreślił to słowo cudzysłowem.- Ale ty i Lou się tak nie
zachowujecie. Marchewka ani trochę się nie zmienił…
- Myślisz, że Harry długo z nią
wytrzyma… Daje im góra dwa miesiące. Nie więcej. Wiem, że Emily kojarzy ci się
z niedobrym ale spróbuj, spróbuj dla Harry’ego. Może i ten związek nie potrwa
długo ale wiesz jaki on jest.- chwila ciszy.- Chodź do nich bo pewnie się
martwią.- i znowu droga do pokoju minęła w milczeniu. Ale to nie jest krępujące
milczenie. Po prostu jesteśmy pogrążeni we własnych myślach. Kiedy weszliśmy do
pokoju omal nie oberwałam z majtek.
- Co to jest, kurna co ?- pytam
Liam’a, który tłumi śmiech.
- Bo Lou powiedział, że przyjdzie
do mnie w nocy i nastraszy łyżką.
- Li nie martw się nie nastraszy
cię, będę go pilnowała choćby to groziło brakiem snu.
- Lexi jesteś kochana. A ty
niedobry człowieku pójdziesz za to wszystko do piekła, zobaczysz.- Niall
rozbawiony tą całą sytuacją próbuje coś powiedzieć. Zauważyłam, że Harry’ego
nie ma.
- Moi drodzy teraz idziemy na
imprezę. Harry i ona dołączą do nas później. A więc pora na HARD PARTY.-
krzyczy i wychodzi z pokoju czekają na korytarzu aż wszyscy opuszczą pokój i
zamknął go. Tanecznym krokiem ruszyliśmy do wyjścia. Podobno klub jest
niedaleko. Po drodze spotkaliśmy napalone fanki, które obdarowały mnie okropnym
spojrzeniem. Stałam z boku i przyglądałam się wszystkiemu. Na szczęście nie
trwało to długo. Louis wziął mnie za rękę i ruszyliśmy dalej podziwiając przy
tym okolice. Niall dużo nam opowiadał o niektórych miejscach. Po jakiś
dziesięciu minutach zrobiło się ciemno o my doszliśmy do upragnionego miejsca.
Nareszcie. W środku było masakrycznie dużo ludzi. Gorąco i zapach spoconych
ciał buchnęło nam w twarz gdy otworzyliśmy drzwi. Pierwsze co to skierowaliśmy
się w stronę baru. Zamówiliśmy po kolejce i gdy ją dostaliśmy wznieśliśmy
toast.
- Za udane wakacje !- wykrzyczał
Zayn przekrzykując głośną muzykę. Wypiliśmy i poszliśmy na parkiet. Muszę
szczerze powiedzieć, że nikt nam nie dorównywał. Całą nasza piątka i inni z
klubu ustawili się w dość duży okrąg i zaczęło się. Niektórzy robili sobie z
tego zwałę. I słusznie bo moi chłopcy zachowywali się jak pięciolatki.
Zmęczeniu usiedliśmy na jedną z wolnych sof na końcu sali.
- Przyniosę nam drinki.- oznajmił
Niall i już go nie było. Dołączyli do nas Harry i Emily. Ma szczęście, że była
dosyć wesoła bo jakby znowu przyszła naburmuszona to nie wiem co bym zrobiła.
Niall’owi musiał pomóc kelner tyle tego zamówił. Przynajmniej nie trzeba
chodzić co chwilę do baru. Co kolejkę był wznoszony nowy toast. Nawet jeden był
dla mnie i Louis’a. Żeby nam się układało. Nawet śpiewali nas „gorzko”. Nie
zwracając uwagi na nic pocałowałam go. Jego usta i język dotykający mojego
robiły z moim ciałem coś takiego, że momentalnie dostawałam ciarek. I o dziwo
Emily też piła, niesamowite. Przy którymś z kolei Niall powiedział, że jest
wyjątkowy. Smakował tak jak inne więc nie wiem co on znowu wymyślił. Na moje
nieszczęście z chwili na chwilę robiłam się coraz bardziej pijana. Zaczęło
troić mi się w oczach i jak później się dowiedziałam innym też. Nie zwracając uwagi na to zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki przy naszym stoliku. Miałam częsty
kontakt z podłogą ale to mnie nie zniechęciło do dalszego balowania. Pamiętam
tylko jak Louis zrobił „striptiz”, Zayn przywalił głową w słup a Harry
zwymiotował na Niall’a…
- Którego z chłopaków lubisz najbardziej ? Louis <3
- Podoba ci się mój blog ? Tak.
- Ulubiona piosenka. Jest ich wiele.
- Od kiedy jesteś Directionerką ? Od samego początku ich kariery
- "Take me home" czy "Up all night" ? Trudny wybór. Chyba "Take me home" choć "Up all night" też jest niczego sobie.
- Z którym chłopakiem z 1D umówiłabyś się na randkę ? Najprawdopodobniej z Louise’m ale z resztą też chciałabym iść.
- Perrie czy Eleanor ? Eleanor
- Masz jakiś talent ? Owszem do wkurzania ludzi :D
- Co twoi rodzice myślą o tym, że szalejesz za 1D ?Uważają mnie w niektórych momentach za nienormalną xd ale szanują to.
- Wierzysz w Larry’ego Styleson’a ? Oczywiście, że nie
- Bez jakiej rzeczy nie przeżyłabyś przez jeden dzień ? Bez MP4Może i się powtarzam ale bardzo dziękuje :* Jest to moja szósta nominacja :)Nie będę nominować innych blogów bo już więcej nie znam prócz tych co wcześniej podałam.