Leże sobie już od dobrych piętnastu minut w objęciach
śpiącego Louis’a i rozmyślam nad dzisiejszą imprezą. Na pewno Liam coś ogarnie.
Rękę trzymam na jego idealnym torsie i czuje się wprost idealnie. Ale muszę się
ruszyć i sprawdzić co u małego. Delikatnie odgarniam kołdrę i powoli podnoszę
się z łóżka. Uścisk Louis’a nabiera mocy.
- A gdzie ty się wybierasz, Lexi ?
- Sprawdzić jak tam mały.
- Nie martw się nic mu nie jest.- położyłam się z powrotem
do łóżka.
- A jeśli jest głodny ?
- To będzie krzyczał.- zaczął głaskać mnie po włosach a ja z
chwili na chwilę coraz bardziej czułam nagość jego ciała. Oczywiście miał na
sobie bokserki, oprócz tego nic. Byłam trochę skrępowana ale w końcu to mój
chłopak i coraz częściej będziemy ze sobą spać.
- Jesteś okropnym wujem.- zmarszczyłam nos i odwróciłam się
od niego.
- Wybaczy mi to.- wyszeptał mi do ucha i delikatnie je
przygryzł. Ciarki mam wszędzie. Nie zdołałam się opanować i pocałowałam jego
usta. Spodobało mu się bo odwzajemnił to. Wiem, że chciałby czegoś więcej,
dlatego się odsunęłam i spojrzałam mu prosto w oczy.
- Louis ja nie jestem jeszcze gotowa…
- Dobrze skarbie, zaczekam tak długo jak będzie trzeba.-
ucałował moje czoło a ja wtuliłam się w niego z podziękowaniem za to, że potrafi
uszanować moją decyzję.- Chcesz powiedzieć chłopakom dzisiaj, że jesteśmy razem
?- widziałam jak te słowa sprawiają mu radość.
- My nie będziemy musieli im mówić. Sami się domyślą a
zwłaszcza Harry, jemu nic nie umknie uwadze.
- Masz rację. Może zadzwonimy teraz do Caroline jak tam po
imprezie ?
- A nie będziemy im przeszkadzać ?- to pytanie było zbędne i
Louis przewrócił oczami. Natychmiast wybrał numer do kobiety i już po trzech
sygnałach odebrała. Nie gadali zbyt długo, może z trzy minuty i to wszystko.
- Będą około czwartej. Podobno Chris tak się schlał, że nic
nie pamięta.- Louis się zaśmiał i kontynuował.-
Więc mamy jakieś pięć godzin dla siebie.- odległość między nami
momentalnie się zmniejszyła ale odpowiadało mi to.
- Louis a Max’iu ? Trzeba do niego chociaż zajrzeć czy wszystko
jest ok.
- Dobra zaraz wracam.- wyszedł z pokoju i zostałam sama. Przygryzłam
wargę i zaczęłam się zastanawiać czy jestem gotowa już na „to”. Niby kocham
Louis’a od x czasu i wiem, że mnie nie skrzywdzi ale coś w mojej podświadomości
każe mi czekać. I tak też zrobię, jest jeszcze czas. Ale z jednej strony chciałabym zobaczyć jego
nagość i podotykać… Matko, jaka ja jestem zboczona. Zachichotałam nawet nie
wiem dlaczego i do pokoju wszedł Louis. Spojrzał na mnie a w ręku miał telefon.
- Dzwoniłem do Niall’a i mają ogarnąć coś na wieczór ale
poprosili nas żebyśmy kupili alkohol. Nie wiem dlaczego nas o to poprosili ale
powinni się bać. Aha i Harry pytał czy cię czasem nie zgwałciłem…- że co ? nie
no Harry i te jego teksty.- Na głupie pytanie głupia odpowiedź. Powiedziałem,
że aż dwa razy.- widziałam, że chce mu się śmiać ale powstrzymuje się od tego.
- Louis ale ty masz
nasrane w tej głowie.- podeszłam do niego i poczochrałam mu włosy. Chciałam
przejść i zrobić sobie śniadanie w kuchni lecz chłopak złapał mnie za
nadgarstek, przyciągnął do siebie i pocałował. Nie sprzeciwiłam się, ponieważ
lubiłam to. Od tak dawna się nie całowałam, ale te pocałunki były inne.
Przepełnione miłością ? Zdecydowanie.
- Jestem głodna.- zdołałam wyrwać się z objęć Louis’a.
- Śniadanie jest już gotowe.- odgarnął moje włosy za ucho i
uśmiechnął się słodko.
- Okej, nie mam pytań.- nie wiem kiedy zdążył je przygotować
ale było przepyszne. Przez cały czas rozmawialiśmy o wszystkim. Poznawaliśmy
siebie od podstaw. Padały najgłupsze pytania jakie kiedykolwiek słyszałam, ale
jeśli Louis oczekiwał na nie odpowiedzi otrzymał ją. Śmialiśmy się także no bo
rozmowa z samym Tomlinson’em nie może obyć się bez żartów. Oczywiście w
niektórych momentach potrafi być poważny i jestem dumna z tego, że umie
wysłuchać drugiego człowieka. Opowiedziałam mu o swoich rodzicach, nie pytał o
nich ale wiem, że powinien wiedzieć. Niekiedy załamywał mi się głos lub łzy
zaczęły lecieć na samo wspomnienie najwspanialszych chwil spędzonych z nimi.
Pocieszał mnie, byłam mu niezmiernie wdzięczna. Pomógł mi zrozumieć moją mamę.
Dlaczego mnie okłamała ? Mimo, że spędziliśmy nad tym tematem całą godzinę ja
nadal nie rozumiem. Przecież mogła powiedzieć… Dochodziła godzina druga i
usłyszeliśmy płacz dziecka. Nie chciałam iść po małego w takim stanie więc
Louis zrobił to za mnie. Poszłam więc do łazienki i ogarnęłam się. Na szczęście
nasze rzeczy były czyste i suche. Umyłam się i ubrałam. Oczy były lekko
zaczerwienione i dlatego jeszcze raz obmyłam twarz zimną wodą. Gotowe. Zeszłam
z powrotem do chłopców, którzy w najlepsze się bawili w salonie. Nie chciałam
im przeszkadzać, usiadłam na schodach. Louis rozmawiał z Max’em a ten tylko
patrzył i niekiedy się uśmiechał.
- No mówię ci ta twoja nowa ciocia to jest najładniejsza na
świecie.- podał małemu jakiś samochodzik i kontynuował.- I uczyniła mnie
najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi, jest moją dziewczyną. Kiedyś tak jak twoi
rodzice, zaręczymy się i pobierzemy. Obiecuję, że to będzie najpiękniejszy
dzień w jej życiu.- to co usłyszałam było niesamowite. On naprawdę myśli o mnie
poważnie. Wzruszyłam się i łzy szczęścia poleciały same. Wstałam ze schodów i
ruszyłam w stronę Louis’a, który mnie teraz zauważył. Przytuliłam się do niego,
pocałowałam delikatnie w usta i wyszeptałam:
- Kocham cię. I słyszałam to co mówiłeś do Max’a.
- Powiedziałem całą prawdę i mam nadzieję, że kiedyś to
nastąpi. Ja ciebie też kocham, Lexi.- wtuliłam się w niego i trwaliśmy w tym
stanie przez chwilę. Musieliśmy się od siebie rozdzielić bo mały chciał do mnie
na ręce. Oczywiście wzięłam go a pasiasty poszedł zrobić dla niego
śniadanio-obiad. Byłam zdziwiona tym, że tak długo spał. Widocznie był bardzo
zmęczony. Po chwili dołączył do nas Louis i zaczął karmić Max’a.
- O czym myślisz ?- zapytał Louis wkładając małego do kojca.
Musiałam chyba na chwilę uciec do świata fantazji.
- O wszystkim.- uśmiechnęłam się. Louis usiadł koło mnie i
włączył na 4fun.tv. Leciał akurat Mohombi "addicted" no i zaczęliśmy tańczyć i
wygłupiać się. Max’iu w najlepsze się śmiał. Nasz śpiew a raczej darcie mordy
zagłuszało nawet telewizor. I tak z każdą następną piosenką. Nawet nie wiem ile
czasu zajęło nam to śpiewanie i tańczenie ale gdy tylko opadliśmy na kanapę
usłyszeliśmy oklaski. Louis natychmiast się zerwał, spojrzał na korytarz i
zaczął się śmiać. Stali tam Chris i Caroline. Lekko się zaczerwieniłam ale po
chwili płakałam ze śmiechu.
- No widzę, że następna gwiazda nam rośnie.- oznajmiła
Caroline po czym podeszła do nas i przywitała się z nami. Chris zrobił to samo.
- Chris, Caroline chcę wam coś powiedzieć.- Louis spojrzał
na ciebie złapał za rękę i ciągnął dalej.- Bo ja.. to znaczy my jesteśmy
razem.- oczy Chris’a zrobiły się wielkie i miałam wrażenie, że mu wypadną.
- No Lou gratuluję. W końcu masz ładną, mądrą i porządną
dziewczynę.- uściskał nas i jeszcze raz pogratulował.
- Mówiłam ci kochanie, pasujecie do siebie.
- Ale teraz jestem tego pewna.- uściskałam ją i podeszłam do
Max’ia.- No to na razie mały. Do zobaczenia.- przytuliłam go i Louis zrobił to
samo.
- Nie zostaniecie jeszcze trochę ?
- Chcielibyśmy ale szykuje się impreza i mamy zamiar na nią
iść.- skwitował pasiasty.
- Tylko nie schlej się tak jak ostatnim razem.
- Dobra, dobra Chris. I mam prośbę nie mówcie na razie
rodzicom, że mam dziewczynę. Chcę sam to zrobić.- pokiwali głową i wyszliśmy z
domu. Wsiedliśmy do samochodu i przez chwilę panowała niezręczna cisza.
- Wstydzisz się mnie ?- wypaliłam to pytanie bez większego
zastanawiania się bo rozmyślałam nad tym już przez większość czasu.
- Że co ?- na szczęście stanęliśmy na światłach i Louis mógł
spojrzeć mi w oczy ale ja nie wytrzymałam i opuściłam głowę.- O czym do cholery
ty do mnie mówisz ?
- No bo ja nie jestem sławna, na pieniądzach nie śpię no i
mógłbyś mieć każdą.- zaczęłam się jąkać i próbowałam powstrzymać łzy.
- Przecież nie są ważne pieniądze ani sława. To, że spełniam
swoje marzenia i jestem gwiazdą nie ma nic do rzeczy. Może i mógłbym mieć każdą
ale chcę ciebie i tylko ciebie.- dotknął mojego policzka i ruszyliśmy dalej bo
zaczęli na nas trąbić. Stanęliśmy przy monopolowym i weszliśmy do niego.
Wybraliśmy masę butelek z alkoholem. Dla urozmaicenia naszej imprezy kupiliśmy
kilka rodzajów. Kasjerka głupio się na nas patrzyła. No tak to niecodzienny
widok, obsługiwać klientów, którzy kupują około trzydzieści butelek wódki.
Zapakowała nam w najmocniejsze reklamówki i wyszliśmy ze sklepu. Zauważyłam, że
ktoś nam zrobił zdjęcie.
- Louis…- nie dokończyłam bo mi przerwał.
- Nie przejmuj się tym. Wsiadaj do samochodu.- tak
zrobiliśmy. Nie mówiąc nic zajechaliśmy przed nasz dom. Już na podwórku można
było usłyszeć głosy chłopaków. Zaśmiałam się przy drzwiach. Gdy tylko weszłam
oczy mi prawie wypaliło.
- Harry do jasnej cholery ubierz się.
- O cześć Al, dobra już idę ale wiedz, że przez to jestem smutny.-
pokiwałaś głową i weszłaś do kuchni. Nagle wszyscy się na ciebie rzucili i
zaczęli cię ściskać.
- Ale za tobą tęskniłem.- powiedział Niall.
- No ja także.- dodał Liam.
- I ja !!-krzyczał Zayn i przepychał się do wyjścia.- Ale
teraz przepraszam was muszę iść pomóc Tomlinson’owi.
- Lexi i jak tam było u Max’ia ?- spytał już ubrany Harry.
- Bardzo dobrze, słodki jest. A Caroline i Chris są naprawdę
bardzo mili.- rozmawialiście już dobre piętnaście minut. Louis i Zayn szykowali
wszystko na imprezę. Ja i Liam sprawdzaliśmy wszystko: alkohol jest, szklanki
są, jedzenie jest, muzyka jest, towarzystwo jest. Wszystko było dopięte na
ostatni guzik.
- A teraz idziemy się przebrać !- zarządził Harry i wszyscy
ruszyli do swoich pokoi. Widziałam jak Louis posyła mi znaczące spojrzenia ale
próbowałam go ignorować. W końcu swój pokój. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy
to kolarz ze zdjęciami. Natychmiast wybiegłam z pokoju i znalazłam się u
Niall’a. Przytuliłam go i pocałowałam w policzek.
- Dziękuje.- w końcu powiedziałam.
- Chodzi o kolarz ? Nie ma za co. Myślałem, że będziesz zła
za to, że wszedłem ci do pokoju. A teraz leć się szykować.- pogłaskał moje
ramię. Wyszłam z pokoju i chciałam iść do siebie ale zostałam zaciągnięta do
Louis'a.
- Zaczynam być zazdrosny.- przycisnął mnie do ściany i
wyszeptał na ucho zamykając nogą drzwi.
- Nie masz o kogo. To nic wielkiego dziękowałam tylko
Niall’owi za to, że odtworzył dla mnie kolarz, to wszystko.
- Na serio ?- pokiwałam głową i pocałowałam w usta. Chciałam
się oderwać od niego i iść się ubrać ale nie pozwolił mi na to.- Musimy im dziś
powiedzieć.- dodał zasapany Louis chcąc zaczerpnąć tchu.
- Tak masz rację a teraz idę do siebie i zobaczymy się za
pół godziny.
- Dopiero ?- zrobił smutną minkę. Ja się tylko zaśmiałam,
odgarnęłam niesforny kosmyk włosów, który spadł mu na czoło i wyszłam. Zdążyłam
usłyszeć „Tylko ubierz spódniczkę.” Okej zrobię to dla niego. Najpierw wzięłam
prysznic. Następnie poszłam do szafy i wybrałam koronkową spódniczkę do tego
czarną bluzkę. Oczy podkreśliłam eyeliner’em i tuszem do rzęs. Włosy
rozczesałam i związałam w koka. Wybiła godzina dziewiętnasta co oznacza
POCZĄTEK IMPREZY !. Wyszłam z pokoju i skierowałam się na dół. Tam już wszyscy
czekali.
- A Lexi wygląda jak zawsze pięknie.- ten komplement dał mi
Zayn. Louis tylko na niego spojrzał i wywrócił oczami. Podeszłam do mojego
chłopaka i stanęłam koło niego.
- Chciałbym wam coś oznajmić.- zaczął niepewnie Lou i
spojrzał na Hazzę.- Bo ja i Lexi jesteśmy razem.- rozległy się krzyki i
oklaski. Każdy po kolei podszedł do nas i pogratulował. Hazza tyko wyszeptał mi
do ucha.
- Wiedziałem, że tak będzie. Życzę wam wszystkiego dobrego.
W końcu moja mała siostrzyczka jest szczęśliwa. Tylko nie zapomnij o naszym
marzeniu.
- Nie martw się, nie zapomniałam i ty także tego nie zrób.-
pokiwał głową i wznieśliśmy toast najpierw za mnie i Louis’a a później za naszą
zwariowaną rodzinkę. Liam ustawił kamerę w pokoju i zabawa się zaczęła. Na sam
początek wypiliśmy cztery kolejki zmieszanych alkoholów. Jazda na całego.
Później były tańce. W niektórych momentach nie mogłam ze śmiechu. Wszyscy mają
tak nierówno pod sufitem, że to jest aż nie do ogarnięcia. Później doszła do
nas Emily, ta jak zawsze miała jakieś „ale” i wyszła na trochę z Harry’m, chyba
na spacer. Nie wiem niezbyt interesuje mnie ta osoba. Ale impreza się rozwijała
a my robiliśmy się coraz bardziej pijani. Zaczęłam tańczyć z Tomlinson’em. Nasz
taniec był bardziej gorący ? Tak, myślę, że to co wyprawialiśmy na parkiecie
można nazwać gorącym tańcem. No i w końcu przyszedł czas na grę w butelkę. Jak
siedzieliśmy już na ziemi ogarnęłam wzrokiem salon. Było już pustych dziesięć
butelek. Ale z nas alkoholicy. Po chwili doszedł Harry i Emily. Gra polegała na
tym, że jak ktoś nie odpowie lub nie dokona zadania musi wziąć trzy łyki
czystego alkoholu bez popijania. Na początku robiliśmy wszystko co nam kazano
lecz po dłuższym graniu specjalnie pasowaliśmy by się tylko napić. Ja jednak
nie odpuściłam jednego zadania a było następujące: pocałuj Louis’a z
języczkiem. Głupi Harry, myślał, że tego nie zrobię a jednak. Było jeszcze
kilka zadań i film się urwał…
Na sam początek chcę was znowu przerosić za to, że dopiero teraz dodaję rozdział.
Ale zrozumcie próbne testy i inne sprawy.
Następny dodam gdy pod tym wpisem znajdzie się minimum 6 komentarzy.
Jestem jednak szczęśliwa z rosnącej przez cały czas liczby odwiedzających :D
Zdradzę wam tylko, że w następnym rozdziale pojawi się manager chłopaków :P
Jeśli macie jakieś propozycje, co może się znaleźć w następnych rozdziałach to piszcie, a ja spróbuję to wcielić w moje wypociny xd
Dobra nie zanudzam :)
A więc jak zawsze do następnego :*
<3
Hej , niedawno znalazłam Twojego bloga i przeczytałam wszystko w dwa wieczory , piszesz niesamowicie ! Po prostu kosmos ! <3 Czekam na następny . L:D
OdpowiedzUsuńZajebisty Rozdział . <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny . ♥
Fajny jak zawsze.. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńJako, że jesteś moją stałą czytelniczką chciałabym tobie bardzo podziękować i oznajmić, że postanowiłam przedłużyć mój bloog do około 45 rozdziałów.
Myślę, że się ucieszysz, a tymczasem chciałabym się dowiedzieć, czy chciałabyś prowadzić ze mną wspólnego nowego blooga..?
xoxo. Natalie Malik.<3
Hahahhaahhaahahah, Harry i "te" jego teksty :D :D :D :D
OdpowiedzUsuńBooooooski rozdział :)
Przeczytałam na jednym wdechu :P
A jak tam próbne egzaminy???
Mam nadzieję, że poszło Ci śpiewająco :D :D
Pisz szybciutko :)
Będę czekać
Domii Styles
mhm rozumiem cię też miałam próbne testy ;)
OdpowiedzUsuńrozdział Ś W I E T N Y ♥
Super teraz wszyscy sa happy!! ;D czyli to co lubie xD
OdpowiedzUsuńzapraszam tez do siebie
http://big-love-forever.blogspot.com/?m=1
http://zycie-to-jedna-wielka-historia.blogspot.com/?m=1
Super :*
OdpowiedzUsuńHazz jest wielki ! :)
Znajdź mu jakąś "normalną" dziewczynę :D
A jak ci poszły testy ?
NIE BĄDŹ JELEŃ WEŹ PARAGON - to było najlepsze :)
Mwahh <3