poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział 51.

Nie mogę uwierzyć, że znów ją widzę. Tę samą załamaną dziewczynę, która była razem ze mną u Andy'iego.  Jej policzki są bardziej wychudzone i oczy podkrążone.
- Oli co się stało ?- oderwałam się od niej i otarłam mokre policzki.
- On cały czas mnie prześladuje Lexi. Boje się o siebie i o mamę. Jestem zmęczona tym wszystkim.- westchnęła i odgarnęła swoje włosy. Złapałam ją za rękę i lekko ścisnęłam.
- Jutro mi wszystko opowiesz, teraz się prześpisz. O nic się nie martw, jesteś bezpieczna.- nie protestowała. Poszłyśmy do góry i wskazałam jej "mój" pokój. Wzięła prysznic i położyła się do mojego łóżka, natychmiast zasnęła. Wyszłam bardzo po cichu i wróciłam do chłopaków, którzy siedzieli w salonie z uśmiechami na twarzach. Harry mrugnął do mnie i domyśliłam się, że powiedział chłopakom, że znów sobie przypomniałam część przeszłości. Louis nawet na mnie nie spojrzał. Usiadłam na sofie.
- Lexi nawet nie wiesz jak się cieszymy, że wspomnienia powracają.- poklepał mnie po ramieniu Liam. Delikatnie się uśmiechnęłam i zaczęłam patrzeć przed siebie.
- Zostanę tu. Na zawsze.- wyszeptałam i spojrzałam na każdego po kolei cieszyli się jak małe dzieci, tylko nie on. Przez cały czas patrzył na swoje dłonie.
- Na serio ? I nie będzie już akcji z wyprowadzką ?- zapytał Harry a ja tylko się głośno zaśmiałam.
- Nie Harry nie będzie. Przemyślałam to wszystko i chcę tu być. Wydaje mi się, że to jest moje miejsce na ziemi.- tym razem obdarzył mnie lekkim uśmiechem i wpatrywał się w moje oczy. Potrzebowałam tego, chcę wiedzieć, że pomimo tych wszystkich sprzeczności mogę na niego liczyć.
- Chłopaki jest już druga w nocy idźcie się położyć.- oznajmiłam i uśmiechnęłam się do nich.
- A ty ?- zapytał Niall ziewając.
- Ja się prześpię tutaj, muszę być sama. Dobranoc.- nie pozwoliłam im się odezwać i wygoniłam ich do pokoi. Kiedy ich już nie było postanowiłam włączyć sobie film, który ostatnio chłopacy puścili mi w celu przypomnienia sobie.
Wszystkie te scenki wywołały u mnie uśmiech na twarzy. Chcę wrócić do szczęśliwych chwil z nimi, zrobię wszystko co w mojej mocy by znów byli szczęśliwi.
Wyłączyłam telewizor i poszukałam jakiegoś koca by się przykryć. Ułożyłam się wygodnie na kanapie i rozmyślałam o moich rodzicach. Ciekawe czy moje życie wyglądałoby tak samo gdyby byli tutaj ze mną ? Tak bardzo za nimi tęsknie. Dałabym wszystko by przywrócić im jeszcze jeden dzień życia abym mogła się z  nimi pożegnać. Nie wiem jak mam żyć, co robić. Brakuje mi jej dotyku, sposobu w jaki do mnie mówiła. Tata zawsze był nadopiekuńczy, wszędzie chciał chodzić ze mną. Ale to nigdy nie powróci. Nigdy już nie usłyszę ich głosu, nie poczuję ich dłoni na moim policzku. Nie pochwalą mnie za wspaniałe osiągnięcia ani nie dadzą kary za złe zachowanie.
Otuliłam się szczelniej kocem i zamknęłam oczy. Kocham was, pamiętajcie o tym powiedziałam w swojej podświadomości i zasnęłam.



- Witaj Alex, ale ty wyrosłaś.
- Przepraszam a my się znamy ?
- Ja ciebie tak ale ty mnie niekoniecznie chyba, że kiedyś mama ci o mnie wspominała ale wątpię..
- Ja także.
- Więc może ci powiem. Pewnie doskonale pamiętasz jak twoja mama pracowała w bardzo dużej firmie. Od samego początku chciała być kimś więcej. Pamiętam jak dziś na jej biurku stało twoje i twojego taty zdjęcie.- wpatrywała m się w niego, on sobie z tego nic nie robił tylko kontynuował.- Byli już długo po ślubie. Zawsze lubiła o was rozmawiać. Twoja mama i ja bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Mogę ci powiedzieć, że zostaliśmy kochankami.- moje oczy były pełne łez.- Zapewne doskonale pamiętasz dzień wypadku. Twoja mama wkręcała ci, że jedzie do pracy, wcale jednak tak nie było. Jechała do mnie, było nam tak dobrze. Obiecywała mi, że w końcu powie to tobie i swojemu mężowi. I właśnie w ten dzień miała wam to powiedzieć. Byliśmy w bardzo czułym momencie kiedy zadzwonił jej telefon byłaś to ty. Chciałaś żeby mamusia przyjechała jak najszybciej bo za nią tęsknisz. I wtedy wszystko prysnęło. Powiedziała mi wprost, że nie zostawi rodziny bo ona jest dla niej najważniejsza. Musiałem się zemścić. Bo skoro ja nie mogłem jej mieć to nikt nie mógł.- nie wytrzymywałam psychicznie ale słuchałam dalej.- I to przeze mnie twoja mama nie żyje, ja spowodowałem ten wypadek.- uśmiechnął się szyderczo do mnie. Nie wytrzymałam i uderzyłam go w twarz. Nadal trzymając Hazzę czułam jak jego mięśnie się napinają. Zaczęłam krzyczeć.
- To jest niemożliwe ! Mama nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego ! Pan ma zjebany gar i to równo, nigdy nie widziałam takiego skurwysyna. Harry powiedz, że to nie prawda…- zaczęłam płakać jak małe dziecko. On tylko na mnie spojrzał i nie wiedział co zrobić.
- Oj malutka przed tobą stoi żywy dowód. Mogę ci pokazać nawet nasze wspólne zdjęcie.- i zrobił to. Jednak musiała to być prawda. Ona i ten mężczyzna. Okłamywała nas. Oparłam się o samochód i zaczęłam płakać. Nie mogłam pohamować łez. Przy tym ból fizyczny był pestką. Osunęłam się na ziemię. Chłopcy podbiegli do mnie. Nie chciałam tego. Czułam jak moje serce się kruszy.


Zaczęłam krzyczeć jak głupia, nie mogłam powstrzymać łez ale nadal miałam zamknięte oczy. Nie chcę by to  była prawda. Przecież to się nie trzyma kupy. Mama taka nie była. Niech to będzie sen, straszny sen. 
Cała się trzęsłam gdy nagle ktoś dotknął mojego ramienia.
- Nieeeeeeeeeeeeeeeeee !- szlochałam i nie wiedziałam co się dzieje. 
- Lexi, proszę uspokój się.- ten głos. Przez załzawione oczy widziałam jego zmartwioną twarz. Odsunęłam się od niego i płakałam w poduszkę.  Odtrąciłam jego rękę i okryłam się kocem.- Pozwól mi się dotknąć, nie zrobię ci krzywdy.- wyszeptał w moją stronę z podłamanym głosem. Chwila zastanowienia, kilka uronionych łez. Kilka uderzeń serca i jeden głośny wdech.
Rzuciłam mu się na szyję pragnąc jego bliskości, by był przy mnie kiedy ja cierpię. Moje łzy moczyły jego koszulkę, która pachniała cudownie.
- Ciii już wszystko jest dobrze.- pogłaskał mnie po głowie a ja mocniej się w niego wtuliłam.
- Nic nie jest dobrze..- oznajmiłam. Odsunął się ode mnie i spojrzał prosto w oczy. Były przepełnione łzami. Pokiwałam delikatnie głową i otarłam jego policzki, on zrobił to samo z moimi. Lou usiadł na sofie a ja ułożyłam swoją głowę na jego kolanach.
- Powiedz mi co widziałaś.
- Byłam na cmentarzu u mamy, z wami, cała obolała. Nie wiem co mi było. I ten facet, Lou powiedz, że to wszystko nie jest prawdą.- zakryłam oczy dłonią i nowa fala łez napłynęła do moich oczu. Podniósł mnie i położył na swojej piersi, jakby to już kiedyś robił. W jego gestach, było tyle miłości, której ja jak na razie nie potrafię odwzajemnić. Słyszałam bicie jego serca, kojące dla mojej egzystencji.
- Niestety to jest prawda, ten sen to nasza przeszłość. Ale jesteś silną kobietą i dasz sobie z tym wszystkim radę. Masz nas.- przejechał wierzchem ręki po moich plecach.
- Dlaczego to robisz ? Dlaczego jesteś przy mnie ? Tyle razy cię już zraniłam a ty nadal jesteś tu ze mną.
- Jesteś każdą moją myślą, każdą nadzieją, każdym moim marzeniem, i nieważne, co przyniesie nam przyszłość: każdy wspólnie spędzony czas to najwspanialszy dzień mego życia. Nawet ten najgorszy, gdzie słyszałem, że mnie nie kochasz. Ważne, że mogę być z tobą. Zawsze będę należał wyłącznie do ciebie, pamiętaj o tym.- te słowa mnie poruszyły. Jemu nadal zależy, po tym wszystkim.
- Pasowaliśmy do siebie ?
- Oczywiście, że tak. Nasze dusze są jednością, dopełniamy siebie nawzajem. Zdarzyło nam się raz poważnie pokłócić ale tak było idealnie.
- Bądź moim najlepszym przyjacielem... Zobaczymy jak to wszystko się dalej potoczy.- uśmiechnęłam się do niego.
- Przez cały czas nim jestem i przepraszam za dziś nie wiem co się ze mną stało.. ja..- przyłożyłam palec do jego ust.
- Nie masz za co, chwila słabości. Wiem, że tęsknisz, rozumiem.- położyłam się z powrotem na jego kolana i oznajmiłam.- Dobranoc Lou.- ostatnie co pamiętam to jego dotyk na moim policzku...




Zjebałam ten rozdział :(
Miał wyjść zupełnie inny, miałam taki fajny pomysł a tu taka chujnia wyszła. grrrrrrrr -,-
czekam na wasze opinie, negatywne też mile widziane.
Jak już zdążyliście ogarną ankieta się zakończyła: 24 osoby są za tym by Lexi odzyskała pamięć :) 1 jest przeciw.
Więc możecie się domyślić co będzie w kolejnych rozdziałach i mam nadzieję, że blog wam się już nie znudził :)
przepraszam, że taki krótki.
No i ten KOCHAM WAS <3



9 komentarzy:

  1. Rozdział boski <3
    Proszę, nie kończ za szybko tego bloga. Nie wiem, co bym bez niego robiła :)
    Cieszę się, że Lexi odzyskuje pamięć.
    Czekam na następny.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie zjebałam? Ten rozdział jest świetny! Fajnie, że Lexi sobie wszystko przypomina, nawet jeśli są to też te smutne rzeczy. No i nareszcie dopuściła do siebie Lou! Jupi jej! ;D
    Czekam na NN ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten rozdział jest Genialny ♥ Kocham twojego bloga mam nadzieje ze nie skonczysz go szybko ! Tak sie ciesze ze Lexi powoli odzyskuje pamkec powoli i dopuscila do siebie Lou ! <3 Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam taką malusieńką prośbę - czy Lexi może TROSZKĘ szybciej odzyskiwać pamięć? Bo jeśli dalej to będzie tyle trwało to następne 20 rozdziałów będą o przypominaniu pamięci co może się okazać troszeczkę nudne. PLS Niech ona szybciej odzyskuje pamięć!

    OdpowiedzUsuń
  5. Heh...
    Nie mam co pisać, bo i tak wiesz co o nim myślę.
    No więc... Ten teges..
    Czekam na NN.;)

    +Alice postanowiła poszukać rodziców. Czego dowie się o niej i .....? Czy wybaczy Louisowi? Jak zachowa się Zayn, gdy zostanie ojcem? Nadal będą żyli jak wcześniej? Może czas dorosnąć?
    www.1d-help-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No i co tu moge napisac .. Znowu kolejny świetny rozdział <3 Blagam niech Lexi troche szybciej odzyskuje ta pamiec :*

    OdpowiedzUsuń
  7. suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuperrr <333

    http://just-us-and-this-sick-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejoooo :-) Wróciłam i na wstępie baardzo przepraszam,że nie czytałam Twoje bloga .
    Miałam po prostu małą przerwę od bloggera. Mam nadzieję ,że mi wybaczysz :-)
    No więc zaczynam.
    Ile tu się zmieniło od mojej ostatniej wizyty.!
    Całe popołudnie spęd<ziłam na nadrabianiu zaległości i powiem Ci, że było warto.
    Cała akcja z utratą pamięci, czytając o tym siedziałam jak wryta :-)
    Booooooooooskie :-)
    Pisz szybciutko :-)
    Domii Styles

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejny świetny rozdział <3 Ciesze sie ze Lexi zaczyna odzyskiwqc pamiec .. Mam nadzieje ze nie potrwa to bardzo dlugo bo chyba ciekawosc mnie zje :* Czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń