sobota, 30 marca 2013

Rozdział 52.

Usłyszałam ciche rozmowy tuż nade mną. Nie chciało mi się otwierać oczu i wsłuchiwałam się o czym rozmawiają.
- Lou co ty tu robisz ? Przecież ona i ty...
- Przypomniała sobie w nocy o cmentarzu, byłem akurat w kuchni bo chciało mi się pić i natychmiast pobiegłem do niej kiedy zaczęła krzyczeć. Pozwoliła mi się przytulić i chce żebym był jej przyjacielem. To lepsze niż nic.- chwila ciszy.
- Mocno to przeżyła ?- teraz poznałam, to był Harry. Leżąc nadal na kolanach Louis'a otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Pokiwałam głową i już napływały mi łzy do oczu ale powstrzymałam je. Harry uklęknął przede mną i pogłaskał po twarzy.
- Uwierz mi, gdybym słyszał, że krzyczysz byłbym tutaj pierwszy.
- Harry nie mam ci tego za złe. Po prostu to co zobaczyłam mnie przeraziło i nie wiedziałam czy to prawda czy nie. Louis mi wyjaśnił.
- Czyli między wami jest dobrze ?- pokiwałam głową i odruchowo spojrzałam na schody. Stała tam Olivia i patrzyła na nas. Zawołałam ją by do nas przyszła. Usiadłam normalnie i poprawiłam włosy.
- Nie chciałam wam przeszkadzać...
- Nie przeszkadzasz, teraz możesz nam powiedzieć co się stało.- oznajmił Harry posyłając jej delikatny uśmiech. Oli westchnęła i zaczęła.
- Andy nie dawał mi spokoju. Cały czas dzwoni do mnie i grozi, że coś zrobi. Mama jest załamana, tata wściekły, a ja... a ja się niesamowicie boję. Lexi nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak się o ciebie martwiłam. To co nam robił ten bydlak jest nie do opisania. Żyję w strachu.. Nie mam odwagi by wyjść z dawnymi znajomymi na miasto, bo boje się, że on mnie szpieguje. Nigdy nie pomyślałabym, że on, moja rodzina, zrobi mnie taką krzywdę.
- Liv spokojnie, wszystko będzie dobrze. Możesz być jak na razie z nami, dopóki czegoś nie wymyślimy.- pogłaskałam ją po ramieniu by ją pocieszyć. Nie pomogłam. Łzy spływały po jej bladych policzkach a ja nie wiedziałam co robić.
- Lexi to jest koniec. Długo rozmawiałam z rodzicami o tym wszystkim i postanowiliśmy się przeprowadzić, gdzieś, gdzie nas nie znają, gdzieś, gdzie on nigdy nas nie znajdzie. Przeprowadzimy się. Zadzwoniłam do mamy żeby po mnie przyjechała, będzie za dziesięć minut.- chwila ciszy. Muszę to ogarnąć. Liv wyjeżdża ? Ona nie może, nie teraz kiedy ja chciałam, chciałam mieć przyjaciółkę.- Musimy się pożegnać.
- Liv nie możesz, przecież ja cię potrzebuje.
- Lexi ale ja muszę, nie mam wyboru.- szlochała i nie nadążała wycierać rękawami bluzy spływających łez. Spojrzała ostatni raz na mnie.
- Chcę ci pomóc, przecież dasz radę.
- Alex kurwa mać czy ty nie rozumiesz, że mam spieprzone życie przez tego gnojka ?! Boje się wszystkiego, nawet swojego cienia.- krzyknęła na mnie aż podskoczyłam. Zamknęła oczy i wzięła głęboki wdech. - Chcę o tym wszystkim zapomnieć.- wstała a ja zrobiłam to samo. Przytuliłam ją z całej siły do siebie i nie chciałam puścić. Jednak musiałam. Widziałam jak kieruje się do drzwi, jak jest jej ciężko ale nie patrzy na nas. Tak jest lepiej, dla nas obojga. Wyszła a ja straciłam jakąkolwiek szansę by zyskać prawdziwą przyjaciółkę.
- Dlatego nie lubię się angażować.- spojrzałam na chłopaków i stałam w miejscu.- Chcę się od tego wszystkiego oderwać, zróbmy imprezę.- spojrzeli na mnie dziwacznie ale się uśmiechnęli. Wstali i zaczęli krzyczeć.
- Wszyscy na dół. Macie trzy minuty !- Lou i Harry poszli do kuchni a ja usiadłam na kanapie. Ona odeszła... Tylko to miałam w głowie.
Nie minęły nawet dwie minuty a pozostała zaspana trójka była już w salonie. Zaczęłam się śmiać z nich i ich nieogarniętych fryzur.
- Co się stało ?- zapytał mulat.
- Jakby nie patrzeć jest prawie pierwsza po południu, jesteśmy głodni, co oznacza, że robisz obiad. Po drugie Liv odeszła, nie pytaj mnie o szczegóły. No i po trzecie dziś robimy małą imprezkę by się odprężyć.
- To rozumiem.- zaczął się cieszyć. Pokazałam chłopakom, że idę do góry. Nie zatrzymali mnie. Weszłam do pokoju i zaczęłam sprzątać. Jeśli ona odeszła nie chcę mieć z nią już nic wspólnego. Przebrałam pościel, którą szukałam prawie pół godziny, odkurzyłam podłogę i starłam kurze.
Moje emocje lekko ustały. Weszłam do garderoby i zaczęłam rozglądać się za jakimiś ubraniami na dziś. Wybrałam czarne rurki i turkusową bluzkę z napisem FREE HUGS . Udałam się do łazienki i doprowadziłam się do porządku. Ubrałam się i zrobiłam dość mocny makijaż podkreślając czarną kredką i tuszem oczy. Zrobiłam wysoką kitkę i byłam gotowa.
Czułam się zupełnie inaczej, jakbym na nowo się narodziła. Zeszłam na dół, chłopacy też byli już gotowi. Uśmiechnęłam się delikatnie spoglądając na każdego z osobna. Są naprawdę przystojni. Harry podszedł do mnie i powiedział:
- Dobrze widzieć cię znów uśmiechniętą.- ścisnął moją rękę i podał kieliszek z trunkiem
- Za rodzinę.- Niall krzyknął a my wznieśliśmy kieliszki.
- Za rodzinę.- szepnęłam sama do siebie. Ktoś włączył muzykę i zabawa się zaczęła. Nie myślałam o niczym, chciałam tylko dobrze spędzić czas. Nie wiem skąd wzięli alkohol ale szybko schodził. Dużo się śmiałam, z tych debili inaczej nie można. Te ich tańce i wygłupy. Harry z Zayn'em postanowili zrobić striptiz, musieliśmy zrobić im miejsce na stole i zaczęło się. Zamiast pieniędzy wkładaliśmy im w majtki chusteczki. Z racji tego, że byliśmy pijani to było lepsze od kasy. Zaczęliśmy robić zdjęcia, każdy z każdym i osobno. Pamiątka musi być, tak jak tamta, która wisi u mnie na ścianie. Piliśmy coraz więcej. Ledwo co utrzymywaliśmy się na nogach. Nagle z kolumn zaczęła lecieć wolna piosenka. Harry zaczął tańczyć z Liam'em, Zayn z Nialler'em a mnie został Louis. Podeszłam do niego i delikatnie objęłam jego szyję. Nagle błysk, olśnienie. To jest to.
- Kiedyś już tak tańczyliśmy.- wyszeptałam w jego ucho. Spojrzał na mnie zdziwiony.- Na imprezie, którą zrobiliście dla mnie.
- Pamiętasz..- przytulił mnie i żadne z nas się już nie odezwało. Tylko niekiedy śmialiśmy się z chłopaków. Nie wiem czy to jest normalne, żeby Harold łapał pośladki Liam'a. No ale cóż człowiek pod wpływem alkoholu robi dużo dziwnych rzeczy. Po tańcu wyszliśmy chwilę na dwór by się przewietrzyć. Poszliśmy w stronę pięciu hamaków i tam już zostaliśmy zasypiając na nich. Harry podzielił się miejscem ze mną.


Przebudziłam się nad rankiem, w moim pokoju. Nie wiem jak ja to zrobiłam. W stoliku nocnym znalazłam ostatniego papierosa. Wzięłam go i po cichu wyszłam z pokoju kierując się na zewnątrz. Usiadłam na schodach i zaciągnęłam się nim. Zrobiło mi się lepiej. Szkoda, że mało pamiętam z wczoraj.
Ostatni buch i coś we mnie pękło. Obraz się zamazał, nie widziałam nic. I nagle zobaczyłam coś  o czym marzyłam przez cały ten czas. Ta chwila jest przełomem w moim życiu.  Widziałam wszystko od początku aż do teraz. Całe życie przeleciało mi przed oczami. Od nadmiaru wspomnień głowa zaczęła mnie boleć ale to nic z tym co się przed chwilą wydarzyło. Jednak Bóg o mnie nie zapomniał....




No i jest 52 rozdział :)
I co powiecie na taki rozwój zdarzeń ?
Nie wiem czy wam się podoba czy nie, czekam na wasze opinie.
Ostatnio dostałam kilka nominacji, bardzo dziękuje za nie ale jak na razie nie będę się w to "bawić". Mam mało czasu, ledwie co dodam rozdział. Nie miejcie mi tego za złe :)
Zapraszam do zadawania pytań bohaterom i na mojego nowego bloga http://giiivemelove.blogspot.com/
Dziękuje wam za wszystko i do następnego <3

11 komentarzy:

  1. Rozdział cudowny.
    Lexi nareszcie odzyskuje pamięć.
    Cieszę się.
    Z niecierpliwością czekam na następny.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział Genialny jak zawszę <3 Aa Lexi odzyskuje pamięć Jaram się *__* Czekam na dalszy część wydarzeń :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Heheh...
    Lexi odzyskała pamięć, odzyskała pamięć.!
    JUPI!!!
    Czekam na Next.
    Jak zawsze.;)

    +Czy Alice w końcu wybaczy Louisowi? Jak potoczy się jej znajomość z Bradem??
    www.1d-help-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się :)
    Cieszę sie, ze dziewczyna odzyskala wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!! Nareszcie! Lexi odzyskała pamięć ! Poszłam do kościoła zanieść święconkę, wracam a tu taka niespodzianka!! Ale się cieszę, normalnie siedzę i się szczerze do monitora ;D
    Nie mogę się doczekać reakcji chłopaków. No i oczywiście Lou.
    Czekam na NN ;*

    Aha, życzę zdrowych, wesołych Świąt i mokrego Dyngusa ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaaa!!!!!!!
    Odzyskała pamięć !!!!!!
    Zapaliła fajkę i przełom ;*
    A podobno palenie szkodzi....
    Dobra, wracając do rozdziału, do tego cudownego, genialnego i zaje***cie fajnego rozdziału to ja cię normalnie wielbię dziewczyno :)
    Wytłumacz mi wreszcie jak ty to robisz, że tak bosko piszez, bo ja tak nie potrafie :(
    Lou będzie taaaki szczesliwy :*
    Hazzuś , Nialler Malik i Liaś teeeż :)


    Wesołych świąt, mokrego dyngusa( bitwy na śnieżki ) Smacznego jajka :)

    Mwaaahhhhh <3 ♥
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Aa Kocham twojego Bloga ♥ Lexi odsyskuje pamięć Ojejciu jaram się *_* Mam nadzieje ze za nie dlugo wszystko sie u nich na reszcie ulozy. Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie piszesz na prawdę. Uwielbiam to co tutaj robisz i jak to robisz. Potrafisz wywołać tak wspaniałe uczucia. Kocham Cię dziewczyno! <3

    Chciałabym zaprosić Cię do siebie, ponieważ na blogu pojawił się nowy post. Byłabym wdzięczna gdybyś mnie odwiedziła :)

    pozdrawiam, justinabathels ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. podoba mi się jak piszesz ;* czekam na nn z niecierpliwością i zapraszam do mnie http://harry-and-diana-love.blogspot.com/ ,
    M. ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba i to baardzo :D :D :D
    Straaasznie się cieszę, że Lexi wraca do zdrowia :D :D
    No i jestem okropnie ciekawa jak to się wszystko potoczy :D
    Pisz szybciutko, będę czekać :)
    Domii Styles

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zawsze Genialny rozdział !Kocham twojego bloga <3 Aa Lexi odzyskuje pamiec Jaram sie *_* Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń