sobota, 20 października 2012

Rozdział 15


Usłyszałam jakieś ciche szepty, uchyliłam oczy i zauważyłam krzątających się Zayn’a, Louis’a i Niall’a po moim pokoju. Podobno mieli mnie obudzić a oni oglądają różne rzeczy. Oni jednak mają zrytą banie. Niall wszedł do mojej garderoby, ja nadal udawałam, że śpię. Usłyszałam głos Tomlinson’a:
- Niall zostaw te majtki.- chwila ciszy.- Ciekawe jak można chodzić z takim sznurkiem w dupie.- zaśmiali się wszyscy trzej. Nawet ja nie mogłam opanować głupawki ale na szczęście nie usłyszeli mnie. Wyszli z garderoby i podeszli do mojego łóżka.
- I co z nią zrobimy ?- zapytał mulat.
- Jakiś kawał, ale musi przebić nasze dotychczasowe.- oznajmił Niall, a po uchyleniu lekko oczów ujrzałam na jego głowie moje stringi. Chciało mi się tak śmiać, że wydałabym siebie.
- Może kąpiel w kisielu ?- zapytał Louis a w jego głosie usłyszałam nadzieję.
- Chyba was coś grzeje.- wypaliłam nagle nie wytrzymując już.- Nie mam zamiaru brać takiej kąpieli.
- Ej no a byłoby tak fajnie.- posmutniał Zayn.
- Hahahaha może dla was ale to ja bym się kleiła od tego.
- I dobrze.- powiedział Niall a w jego oczach było widać, że wpadł na jakiś pomysł ale powstrzymał się.
- Dobra, dobra a teraz ściągnij te majtki z głowy.- momentalnie zrobił się czerwony na buzi. Zwróciłam się teraz do Louis’a.- A w stringach się chodzi normalnie, może chcesz spróbować ?- na mojej twarzy zawitał uśmiech a on tylko odparł.
- Nie dzięki jakoś ci wierzę.- wytknął mi język a ja uderzyłam go lekko w ramię.
- Dobra gołąbeczki dosyć tego.- spojrzałam na Zayn’a poważnie.- Chciałem cię Lexi przeprosić za tą całą Katy. Tak naprawdę nawet nie wiem jak ona się tu znalazła. Liam opowiadał mi, że zaproponowałem jej kilka dni u nas więc teraz nie będę udawał głupiego i po prostu tu zostanie. Jeszcze raz przepraszam.
- Dobra nic się nie stało. Jakoś dam radę ale ostrzegam cię nie zamierzam być dla niej miła.
- Nie martw się my też nie.- dodał mi otuchy Louis.- A teraz idź się pakować, niedługo wyjeżdżamy. Jedziemy na trzy samochody, tak samo jak jesteśmy podzieleni na namioty. Może być czy chcesz jechać z Zayn’em i plastikiem ?
- O nie, nie. Wolę jechać z wami i się dobrze bawić niż z nią i mieć zrąbany humor.- Niall z Zayn’em już wyszli, został tylko Louis, który wpatrywał się we mnie tymi cudownymi oczkami.- Dlaczego tak na mnie patrzysz ?- momentalnie się ocknął, uśmiechnął zniewalająco i odpowiedział.
- Tak tylko, nie codziennie widuje się tak piękną dziewczynę.- znieruchomiałam. On myśli, że jestem piękna ? Boże, zaraz serce mi wyskoczy a policzki spieką się od tego rumieńca. Spuściłam głowę na dół i przygryzłam wargę. Zerknęłam na niego i zauważyłam ten cudowny błysk w oku. Harry miał chyba rację on też coś do mnie czuje.
- Aż taka piękna to nie jestem. Jak już tu jesteś to może pomożesz mi się spakować ?
- Z przyjemnością.- wstał z łóżka i szedł w stronę garderoby. Ja spod łóżka wyciągnęłam małą torbę podróżną i poszłam do Louis’a. Ten zdążył powyciągać już wszystkie moje spódniczki.
- Nie jestem pewna żebym w nich chodziła.
- No weź tak ładnie ci w kieckach. Chociaż jedną.
- No dobra ale tylko jedną i nie więcej.- zobaczyłam na jego twarzy triumfalny uśmieszek. Przewróciłam oczami i pakowałam się dalej. Zajęło nam to jakieś pół godziny bo oczywiście pan Tomlinson musiał się wygłupiać i zaczął przymierzać moje ubrania. On jest taki dziecinny ale to w nim najbardziej lubię. Opowiedział mi trochę o miejscu, do którego się wybieramy. Jest to duża polana otoczona wielkimi drzewami. Bez pomocy innych nie dotrzemy tam. Musimy zawsze trzymać się razem. Dla mnie to nawet dobrze bo przynajmniej żadna z fanek nas nie znajdzie. Jest tam małe jeziorko. Podobno ładnie tam o zachodzie słońca. Będę musiała się tam przejść i posiedzieć bo brakuje mi tego widoku. Mimo, że za oknem mam jezioro i mogłabym patrzeć jak słońce się zniża to zawsze mam coś do roboty.
 Z trudem zapięłam walizkę. Zaczęłam się śmiać a Louis ze mną. Mamy jechać na góra trzy dni a ja się spakowałam jakbym wyruszała przynajmniej na półtora tygodnia. No ale to już jest wada dziewczyn: pakowanie. Przepuścił mnie pierwszą w drzwiach od garderoby i odebrał mi walizkę. Poczułam wibracje mojego telefonu,  była to wiadomość od Harry’ego: My z Zayn’em już wyjechaliśmy. Liam wie jak dojechać na polanę. Mam nadzieję, że już spakowana, czekamy na was. Myślę, że polubisz moją koleżankę. Kocham cię. Xoxox
- Harry, Zayn i ich dziewczęta już pojechali.- oznajmiłam.
- To jak my tam dojedziemy skoro tylko on zna drogę ?- zrobił minę załamanego chłopca
- Nie martw się Lou, podobno Liam wie jak tam dotrzeć.- pogłaskałam go po ramieniu a on dotknął mojej dłoni i objął ją. To było takie cudowne uczucie. Ciarki przeszły po moim ciele, czułam ciepło jego dłoni. Podniósł ją i pocałował jej wierzch. Uwolniłam się z objęcia i odgarnęłam pasmo włosów, które niefortunnie wpadały mu do oczu. Powoli zbliżaliśmy się do siebie patrząc sobie prosto w oczy. Oddech momentalnie zrobił się szybszy. Nasze twarze dzieliły tylko milimetry już byliśmy tak blisko, gdy nagle do mojego pokoju wparował Liam krzycząc:
- Alex proszę powiedz coś Niall’owi. On straszy mnie łyżką !- ja i Louis gwałtownie się odsunęliśmy. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech spowodowany tym co mogło się stać i tym co się teraz dzieje, Liam boi się łyżek. Jakby to powiedzieć Louis był lekko zdenerwowany bo przerwano nam w takiej chwili. Myślę, że będzie jeszcze taka okazja, i że nie był to tylko jednorazowy incydent.
- Niall odłóż tą łyżkę bo nie zrobię ci więcej śniadania.
- No dobra… Ale jemu i tak się oberwie za to, że mnie łaskotał.
- Możesz mu oddać ale nie strasz go łyżkami.- mówiłam to dusząc się śmiechem. Na szczęście Liam tego nie usłyszał i przytuliłam go.- No dobra więc jedźmy.- Louis zniósł moją walizkę na dół i od razu spakował do samochodu. Ja natomiast wzięłam swoją gitarę i byłam gotowa do podróży. Po zamknięciu szczelnie drzwi przyszli jacyś dwaj ochroniarze. Byli tacy napakowani, że masakra. Gdy znaleźliśmy się w samochodzie Liam, jak to Liam ustanowił porządek miejsc.
- Louis ty będziesz prowadził. Niall i ja siedzimy z tyłu, bo ten żarłok na pewno będzie spał. No i twoja dama usiądzie obok ciebie.
- Liam !- podniosłam na niego głos i próbowałam spojrzeć na niego poważnie ale nie udało mu się. Pocałował mnie w policzek a ja momentalnie mu odpuściłam. Wsiedliśmy do samochodu i wyruszyliśmy. Podróż miała trwać mniej więcej półtora godziny. Mam nadzieję, że nie będziemy się nudzić.
- Widzieliście już tą dziewczynę Harolda ?- wyrwałam chłopaków z zamyślenia.
- Niestety nie ale podobno niezła z niej laska.- oznajmił Niall przeżuwając batona.
- Mam nadzieję, że nie będzie kolejną fanką, która będzie mdlała na nasz widok. Kiedy Harry nam opowiadał o tobie myśleliśmy, że jesteś jedną z nich, że będziesz piszczeć na widok chłopaków 1D bez koszulek. Ty natomiast zachowujesz się normalnie i to jest w tobie najlepsze.
- Dzięki, przecież jakby nie patrzeć jesteście zwykłymi chłopcami, którzy mają piękne głosy…- spojrzałam w lusterko i widziałam na ich twarzach uśmiech.- Mam nadzieję, że ta dziewczyna będzie dobra dla Harry’ego.
- Ja też mam taką nadzieję.- zwrócił się do mnie Louis, który był skupiony przez cały czas na drodze. Postanowiłam podgłościć muzykę. Nie leciało nic ciekawego więc odwróciłam głowę i patrzyłam na cudowny krajobraz. Nigdy takiego czegoś nie widziałam. Nagle mój telefon dał o sobie znać, SMS od Harry’ego: Jesteśmy już na miejscu, jest cudownie. Ale mam już dość narzekania plastika, Zayn chyba zwariuje haha. Czekamy na was  xoxo
- Są już na miejscu.- zwróciłam się do chłopców.- Mówi, że jest cudownie ale ma już dosyć Katy
- No to dobrze i się nie dziwie. Ja jak słyszę tylko jej imię to mam już dość.- odparł Liam. Nastała chwila ciszy.- Jesteś bardzo zżyta z Harry’m  prawda ?
- Tak i to nawet bardzo. Nie wyobrażam sobie życia bez niego, traktuję go jak własne rodzeństwo i on mnie także.
- To jest takie słodkie.- wtrącił się Niall. Na te słowa wszyscy wybuchliśmy śmiechem. On najlepiej wie, w którym momencie się odezwać. Chłopcy zawzięcie gadali o drodze, Liam mówił Louis’owi gdzie ma jechać. Niezbyt mnie to interesowało, ważne żebyśmy dojechali tam w całości. Oparłam się o siedzenie i przymknęłam oczy. Nawet nie zauważyłam kiedy odpłynęłam…

Obudził mnie niemiłosierny krzyk, prawdopodobnie Liam’a. I nie myliłam się. Wydzierał się na biednego Lou, który stał bezbronnie i nie odzywał się. Jeszcze nie wszystkie  słowa do mnie docierały ale zdałam sobie sprawę, że zabłądziliśmy i stoimy na poboczu. Wyszłam z samochodu i stanęłam między chłopakami, którzy wnet wskoczyliby sobie do gardeł. Pierwszy raz widzę ich w takim stanie.
- Może spokojniej, co się stało ?
- A jak myślisz ? Ten idiota jak zawsze mnie nie słucha i skręcił w złą drogę.
- Hej, hej nie tak ostro. Liam zrozum prowadzić auto to nie jest taka łatwa sprawa a w dodatku jeśli wieziesz dodatkowo trzy osoby. Louis jest za nas odpowiedzialny. Każdemu zdarzają się pomyłki nawet najlepszym.- powiedziałam spokojnie by złagodzić atmosferę. Niall zamiast mi pomóc to w najlepsze sobie spał.
- Masz rację, przepraszam cię Louis.- powiedział Liam ze spuszczoną głową.
- Dobra stary wybaczam ale następnym razem nie najeżdżaj tak na mnie, pomyśl i postaw się w mojej sytuacji.- podali sobie ręce na zgodę. Liam wsiadł do samochodu a Louis nadal stał ze mną na dworzu. Spojrzał na mnie i puścił do mnie oko. Uśmiechnęłam się do niego i ruszyłam na miejsce pasażera. On jednak był pierwszy i otworzył mi drzwi przy czym musnął moją rękę swoją co wywołało u mnie gęsią skórkę. Wiedziałam, że jest świadomy tego jak na mnie działa i specjalnie to robi. Kiedy znalazł się już na właściwym miejscu ruszyliśmy. Tym razem Louis słuchał wskazówek Liam’a. Po drodze my prócz kierowcy tańczyliśmy do piosenek. Niall nauczył mnie ich tańców, są bardzo zabawne.
Po jakiś trzydziestu minutach byliśmy już na miejscu. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Patrząc na chłopaków oni byli tak samo zaskoczeni jak ja. Jedno słowo, które opisuje to miejsce to WOOOOOOOOOW !



_________________
Tak ja obiecałam jest rozdział ?
Jak wam się podoba ?
I najważniejsze co myślicie o nieudanym pocałunku Lexi i Louis'a ? :D
Nie wiem kiedy będzie kolejny ale postaram się go napisać jak najszybciej.
Do następnego :D
:*

6 komentarzy:

  1. Co mogę powiedzieć , bajeczne opowiadanie .Troche się dzieje czekam na następne .A i zapraszam do mnie http://lolaa1881.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz jak najszybciej....
    Czekam na to, kiedy będą razem. Pasują do siebie jak ulał.
    Zapraszam do mnie na rozdział 16.:)
    Natalie Malik.<3

    OdpowiedzUsuń
  3. No dlaczego oni się nie pocałowali ?! No dlaczego Liam musiał wtedy wejść do tego pokoju ?! :) Gorzej histeryzuje niż nasz bohaterka, Emili ;P Rozdział cudowny :D Czekam na nn :)
    +Zapraszam na nowy 16 rozdział, który pojawił się po długiej przerwie ... Mam nadzieje, że wpadniesz, a rozdział spodoba Ci się :)
    http://4ever-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz szybko ! :*
    To jest cudowne.
    No weź, już tak blisko było !
    mają być razem !!!!

    Mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Co myślę o tym że się nie pocałowali? Zabije cię za to ! Kocham ten rozdział jest genialny.
    Oni mają być razem!
    Czekam na następny
    Kocham<3
    Mrs.Styles

    OdpowiedzUsuń