wtorek, 23 października 2012

Rozdział 16


To miejsce było cudowne. Po prostu nie da się tego opisać słowami. Przepiękna polana, ogromne drzewa i pachnące na odległość kwiaty to coś czego mi brakowało. Uwielbiałam kiedyś jeździć na biwaki do lasu, ale to przerosło moje wszelkie oczekiwania. Wiem, że chłopcy coś do mnie mówili lecz nie zwracałam na nich uwagi. Po chwili poczułam, że się unoszę i dopiero teraz się ocknęłam. Louis niósł mnie na rękach w stronę obozowiska. Nigdzie nie dostrzegłam Harry’ego i jego dziewczyny, natomiast Katy było słychać wszędzie. Gdy byliśmy przy dwóch namiotach zauważyłam miejsce na ognisko i kilka stołków, które miały służyć jako siedzenie. Wydostałam się z objęć niebieskookiego ale ten był widocznie niezadowolony. Zarzucił mi ramię na szyję i obeszliśmy całe obozowisko razem z resztą. Czułam ich wzroki na sobie i słyszałam uwagi typu: Niall zobacz jak oni do siebie pasują. Nagle z namiotu wyszła Katy.
- O siema przygłupy. Miałam nadzieję, że nie przyjedziecie.
- Weź już skończ plastik bo cię do recyklingu damy może wtedy zmądrzejesz.- po wypowiedzeniu tych słów Louis posłał jej buziaka a ona gdzieś odeszła. Kiedy zniknęła nam z pola widzenia zaczęliśmy się śmiać tak, że łzy nam leciały. Tak wiem jesteśmy wredni ale to samo wychodzi. Zayn wyszedł z namiotu i widać było, że też się śmiał. Przybiliśmy sobie piątki i zauważyłam zbliżających się do nas Harry’ego i jakąś dziewczynę. Zaczęłam się denerwować nawet nie wiem dlaczego. Chcę żeby Harold był w końcu szczęśliwy, do tej pory jakoś nie udało mu się odnaleźć tej właściwej. Z daleka można było dostrzec na jego twarzy uśmiech. Oddech mi przyspieszył, stali tuż przed nami. Muszę przyznać, że dziewczyna jest całkiem ładna. Przywitałam się z Harry’m tak jak zawsze, czyli trochę czułości i wygłupiania. Przyszła kolej na przedstawienie się.
- Alex to jest moja dziewczyna Emily. Emily to jest moja siostra Alexandra.- podałyśmy sobie ręce i przywitałyśmy się ze sobą w sposób w jaki  nie lubię czyli uściski buziaczki, ale zrobiłam to dla niego. Następnie Harry przedstawił ją reszcie. Louis’owi jakoś nie spodobała się, będę musiała go o to zapytać. Liam i Niall powiedzieli, że mam rozłożyć nasz namiot. Tak pewnie bo po co nasi chłopcy mają się męczyć, lepiej pogadać z jakąś Emily. Grrrr. Oczywiście nie mam pojęcia jak to coś rozłożyć. Zazwyczaj ktoś to robił a nie ja. Poszłam na wyznaczone miejsce gdzie miał znajdować się nasz namiot. Nie wiem dlaczego jest tak oddalony od Zayn’a i Harry’ego. Wyjęłam z opakowania instrukcję obsługi i pogrążyłam się w te niesamowitej lekturze. Tak, to co tam było napisane jest z kosmosu. Nie mam pojęcia, który drut włożyć najpierw.
- O co kurwa chodzi ?!- lekko się zbulwersowałam i krzyknęłam myśląc, ż nikt mnie nie usłyszy.
- Spokojnie Lexi, złość piękności szkodzi.- stać mnie było tylko na delikatny uśmiech.
- Louis proszę cię pomóż mi to rozłożyć bo zaraz rozniosę wszystko. Nasi dwaj lokatorzy w najlepsze gadają sobie a mnie kazali rozłożyć namiot choć wcale nie mam pojęcia o tym.
- Dobra pomogę ale chce coś w zamian.
- Kopa w dupe ?- zapytałam ze śmiechem.
- Nie. Chcę buziaka jak na razie w policzek.
- Dobra, dobra ale zacznij już rozkładać to coś.- przyczołgałam jeden ze stołków i usiadłam na nim. Przyglądałam się dokładnie Louis’owi, każdy jego szczegół zapamiętywałam i uśmiechałam się na myśl, że kiedyś mogłabym się w niego wtulić tak po prostu. Może i moje myśli są beznadziejne i nie do osiągnięcia ale warto marzyć. Gdyby nie to moje życie straciłoby sens. Uwielbiam to robić a zwłaszcza zimowymi wieczorami. Chciałabym złapać jego rękę i wyszeptać tak proste ale zarazem ważne słowa: kocham cię. Marzą mi się romantyczne spacery i kolacje przy świecach. Max nigdy takiego czegoś nie zrobił a szkoda…
- O czym myślisz ?
- O wszystkim.- odwróciłam się i spojrzałam w jego magnetyczne oczy.
- Czyli o mnie też.- usiadł naprzeciwko mnie i czekał na moją odpowiedź. Jestem pewna, że on ją zna tylko czeka na potwierdzenie tego. Tak naprawdę to tylko o nim myślę i nie potrafię przestać.
- No tak, o tobie i o chłopakach.- chciałam jakoś wybrnąć z tej głupiej sytuacji.
- Okej powiedzmy, że ci wierzę. Jak byłaś zamyślona zdążyłem rozłożyć namiot i dostałem telefon od mojego wuja. Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia.- słuchałam go z uwagą.- A więc tak jak już wiesz zostajemy tu na dwie nocki, tak zarządził Daddy. Właśnie w dzień naszego powrotu do domu mój wujek Robert ze swoją narzeczoną idą na ślub. Mają półrocznego synka, który ma na imię Max’iu. Jest bardzo słodkim dzieciaczkiem no i grzecznym. Bardzo lubię dzieci, mam nadzieję, że ty też, dlatego Rob poprosił mnie żebym zaopiekował się małym. Oczywiście zgodziłem się i oznajmiłem mu, że zabiorę ze sobą moją przyjaciółkę. No więc czy chciałabyś pojechać tam ze mną ?- zrobił słodkie oczka i minkę, którym nie mogłam się oprzeć. Myślałam przez chwilę czy powinnam tam jechać.
- Czy będziemy tam spać ?
- Tak oni wrócą dopiero następnego dnia wieczorem. Jak będziesz chciała możemy spać osobno.
- Nie chodzi o to, przecież możemy spać razem.- Louis spuścił głowę i uśmiechnął się. Trzymałam go chwilę w niepewności, widziałam, że w pewnym momencie zwątpił.- Pewnie, że z tobą pojadę głuptasie a zwłaszcza, że kocham dzieci. Już ci dziękuje za to, że mnie ze sobą zabierzesz.- podeszłam do niego i pocałowałam w policzek.- A to za rozłożenie namiotu.- zachichotałam i powtórzyłam czynność. Louis widocznie się zawstydził, to było takie urocze.
- A może jeszcze tu ?- wskazał palcem swoje usta.
- Na tego rodzaju pocałunek trzeba zasłużyć.- poczochrałam mu włosy i widziałam jak Zayn zbliża się do nas. Pożegnałam się z niebieskookim, który wziął się za urządzanie środka namiotu a ja podeszłam do mulata.
- Może masz ochotę na papierosa ?
- Z chęcią.- poklepałam go w ramię bo widziałam, że jest załamany.
- Gdyby Harry widział czym ja cię częstuje to bym już nie żył. Ale on jest teraz zajęty panią Emily.
- Nie lubisz jej ?- usiedliśmy pod jakimś drzewem z dala od innych. Odpaliłam jednego i zaciągnęłam się nim.
- To jest długa historia, którą tylko ja znam. Emily nie jest taką na jaką wygląda.
- Opowiedz mi o tym. Nie powiem nikomu, przyrzekam.- widziałam, że bije się z własnymi myślami.
- No dobra. Jakieś trzy miesiące przed X Factorem miałem dziewczynę, Lily, którą bardzo kochałem i dogadywaliśmy się bardzo dobrze. Ona miała przyjaciółkę właśnie Emily. Na początku była spoko ale później wszystko się zmieniło. Była natrętna i ciągle chciała spędzać ze mną czas. Miałem jej już serdecznie dość. Miałem spotkać się z Lily i z nią o tym pogadać, umówiliśmy się w parku ale zamiast niej ujrzałem Emily. Wpadła mi w ramiona i pocałowała mnie, to było coś okropnego a moja Lil to widziała. Od tamtej pory nie chciała ze mną o tym rozmawiać.- ręce mu się trzęsły i chciał zapalić drugą fajkę ale nie pozwoliłam mu na to.-  A teraz boje się żeby nie zniszczyła tego co jest pomiędzy tobą a Louis’em. I nie wykręcaj, że niczego nie ma bo widać to z daleka.- w tym momencie na jego twarzy pojawił się uśmiech ale tylko na chwile.
- Zayn strasznie mi przykro. Nie wiedziałam, że ona jest taka. No może masz rację, chyba czuję coś do Louis’a ale wątpię żeby to się udało. Jestem też szczęśliwa, że mi zaufałeś i opowiedziałeś o swojej przykrej przeszłości. Naprawdę nigdy z sobą tak nie rozmawialiśmy. Myślę, że będą jeszcze takie okazje. I nie martw się będę uważać na tą całą Emily, a teraz chodź do innych.- wstał i podał mi rękę bym mogła zrobić to samo co on. Wszyscy krzątali się gdzie popadnie. Niall odnalazł już jedzenie i pałaszował dopóki Liam nie wygonił go do roboty. Ja usiadłam na pniu i przyglądałam się temu. Nagle koło mnie zjawił się Harry z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Co się tak cieszysz ?
- Bo widzę, że i ty jesteś szczęśliwa.- lekko mnie popchnął na co ja odparłam śmiechem.- Czyżby była to zasługa pana Tomlinsona ?
- No po części. Po namiotach jadę z Louis’em opiekować się małym Max’iem.
- Oooo Max. On jest taki słodki, zobaczysz. Już raz go widziałem.- z jego twarzy nie schodził uśmiech a jego dołeczki robiły się coraz słodsze.
- A ty co się tak cieszysz, co Harold ?
- No bo wiesz chyba się zakochałem i to tak konkretnie.- wskazał głową na Emily.- Co o niej sądzisz ?
- No wiesz niedawno co ją poznałam więc nie będę jej już oceniać ale wydaje się fajna. Harry obiecaj mi coś: nie angażuj się mocno w coś czego nie jesteś pewien. Rozumiem, że jesteś zakochany ale poczekaj chwilę, poznaj ją dobrze.
- Okej Lexi obiecuję a teraz chodź zrobimy coś do jedzenia bo Niall zaraz wszystko zje.- zaśmialiśmy się i wstaliśmy z naszego miejsca. Objął mnie ramieniem i szliśmy wygłupiając się, jak to już jest w naszym zwyczaju. Spotkałam się z pełnym nienawiści wzrokiem Katy, powitałam ją środkowym palcem. Liam zdążył rozpalić ognisko. Louis przynosił dla nas „siedzenia” i układał je w kręgu. Ja i Harry poszliśmy do jego samochodu po potrzebne produkty, czyli kiełbasy, pianki, herbata, kubki, talerzyki. To było wspaniałe, mogłam poczuć się jak mała dziewczynka i przypomnieć sobie te beztroskie weekendy w lesie z rodzicami. To właśnie ognisko było główną atrakcją. Poszliśmy do chłopców. Robiło się już ciemno a klimat był nieziemski. Niall przyniósł nasze gitary i jak na razie odstawił na bok. Natknęliśmy osiem kiełbasek na oddzielne kije i usiedliśmy w kręgu: ja, Niall, Liam, Zayn, Katy, Emily, Harry i Louis. Oczywiście panna plastik miała jakieś „ale” lecz nikt nie zwracał na nią uwagi. Dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się, Louis często na mnie patrzył a ja często się czerwieniłam przyłapując go na tym. Na szczęście było ciepło i nie było tego widać. Po zjedzeniu kiełbasek Niall podgrzał herbatę i rozdał każdemu szklankę. Czułam się świetnie reszta chyba także, można to było wyczytać z ich min. Przyszła kolej na gitary, tak tego też mi brakowało. Gry. Chłopacy chcieli bym zaśpiewała znów coś po polsku. Po chwili namysłu wybrałam utwór: Myslovitz- chciałbym umrzeć z miłości. Wszyscy byli we mnie zapatrzeni jak w obrazek. Mina Harry’ego bezcenna. Chyba nie wiedział, że aż na tyle mnie stać. W piosenkę włożyłam całą siebie. Po jej zakończeniu łezka spłynęła po moim policzku. Tak jestem wrażliwą osobą o mocnym charakterze. To jest dziwne połączenie. Umiem zgrywać twardą i niedostępną ale w środku jestem zupełnie inna. Usłyszałam oklaski i okrzyki mojego imienia. Nie mogłam uwierzyć. Harry spojrzał na mnie i pokiwał głową. Zagraliśmy jeszcze kilka piosenek, przy których śpiewaliśmy. Katy gdzieś się zmyła. Zayn najwidoczniej się cieszył, przynajmniej nikt się do niego nie kleił. Dobrze się bawiliśmy no ale naszym chłopakom to nie wystarczyło. Louis przyleciał z kilkoma butelkami wódki oznajmiając, że na świeżym powietrzu się lepiej pije. Nie mam w zwyczaju odmawiać w takich sytuacjach więc PARTY trzeba zacząć. Harry włączył radio w samochodzie i otworzył drzwi. Muzyka wypływała z kolumn i wszyscy zaczęli tańczyć. W pewnej chwili utworzyliśmy okrąg i każdy miał szanse na swoją solówkę. Z niektórych tak się śmialiśmy, aż upadaliśmy na ziemię trzymając się za brzuch i ocierając łzy. W mgnieniu oka wypiliśmy pięć dużych butelek. Powiem szczerze tak mnie wzięło, że ledwo się trzymałam na nogach. Harry i Emily oraz Zayn i Katy zniknęli gdzieś, pewnie poszli do swoich namiotów. Natomiast „klub wiecznych singli” został na tzw. parkiecie i dalej balowaliśmy. Często tańczyłam z Louis’em. Nie przeczę z Niall’em i Liam’em też tańczyłam ale z pasiastym najlepiej mi było. Pierwszy raz widzę żeby Daddy tyle wypił ale i pierwszy odpadł. Poszedł do naszego namiotu i chyba zasnął. A my w najlepsze tańczyliśmy i śmialiśmy się. Raczej wyglądało to jak potykanie się o własne nogi, każdy nazywa to jak chce. Nagle z radia poleciała piosenka „Gangnam Style” i z naszych twarzy nie schodził uśmiech. Ta piosenka jest lekko zryta ale przynajmniej można się dobrze bawić. Na szczęście każdy z nas umiał zatańczyć do refrenu. Szkoda, że nikt tego nie nagrał. W pewnym momencie Niall wystrzelił jak torpeda, poszedł wymiotować w krzaki. Zamiast być załamanym, że ma takie coś po alkoholu to on śmiał się jak głupi, no dobra my też. Postanowiliśmy przerwać wszystko i iść spać ale najpierw ugasiliśmy porządnie ognisko. Było nam trudno dojść do namiotu po ciemku i z kilkoma glebami dotarliśmy na miejsce. Liam leżał jak żaba, rokraczone nogi i ręce jakoś miał dziwnie powyginane. Ułożyłam go normalnie. Potem położył się Louis i Niall. Kiedy chciałam się już położyć usłyszałam szept.
- Lexi chodź do mnie.- tak to Louis.
- Ale jak, Niall już zasnął.- zachichotałam przypominając sobie miny blondyna przy piciu wódki.
- Damy rade tylko podejdź do mnie.- zrobiłam to co mi kazał. Moje oczy przystosowały się już do ciemności. Louis pokazał mi co mam robić. Przeturlaliśmy Niall’a na koniec namiotu, ten nawet nie drgnął. Marchewkowy poklepał miejsce obok siebie i ja natychmiast się tam znalazłam. Leżał na wznak. Odchyliłam jego ramię i wtuliłam się w niego. Mimo, że czuć było od niego alkoholem jego perfum nadal był. Zaciągnęłam się nim i mimowolnie się uśmiechnęłam. Położyłam rękę na jego brzuchu i powiedziałam po cichu.
- Dobranoc Louis…- tak mnie znużyło, że momentalnie zasnęłam.




____________________________
I jak wam się podoba ?
Jak dla mnie może być…
Następny już niedługo, jakoś niedawno naszła mnie wena twórcza xdd

A oto jest Emily:


Nie dodaję Katy, ponieważ nie będzie jej już :D
Dobra a teraz ważna informacja !
NIE WIEM KIEDY BĘDZIE NASTĘPNY, PONIEWAŻ JAK SIĘ NIEDAWNO DOWIEDZIAŁAM MAM SZLABAN.
Więc nie bądźcie na mnie złe jak długo nie dodam rozdziału…
Ale ja i tak coś wykombinuję i jakoś dodam ;d tylko muszę pomyśleć jak.
Dziś dodaję bo rodziców w domu nie ma, tak wiem jestem niegrzeczna xd
No i bym zapomniała.
Strasznie dziękuje za te sześć komentarzy do poprzedniej notki. Nawet nie wiecie jak się cieszę :D
Okej, starczy tego xd
To do następnego rozdziału :*






Louis dlaczego ty musisz być taki przystojny ? *.*
Kocham twój uśmiech i ogólnie ciebie całego :)






3 komentarze:

  1. Booski rozdział...
    Wiedziałam, że oni będą razem...:)
    Zapraszam do mnie:
    www.1d-is-my-love.blogspot.com
    oraz moje nowe dzieło:
    www.1d-help-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo w końcu. !!!
    Uwielbiam :3
    zapraszam na nowego bloga : http://makethislifeeasier.blogspot.com/

    xoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. mówiłam ci już, że kocham to opowiadanie?
    To nic, powiem to jeszcze raz. Kocham je.
    Szczerzę się do tego ekranu jak głupia :)
    I coś czuję, że będzie się działo skoro pojawiła się Emily.
    Genialny rozdział <3
    Kocham <3
    Mrs.styles

    OdpowiedzUsuń